Juniorzy starsi Pogoni ponieśli pierwszą w tym sezonie ligową porażkę. Podopieczni trenera Łęczyńskiego ulegli na wyjeździe Śląskowi Wrocław 2:3. – Czujemy ogromny niedosyt. Na pewno nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Przed rozpoczęciem niedzielnego pojedynku oba zespoły po dwóch stronach ligowej tabeli. Granatowo-bordowi w trzech spotkaniach zgromadzili na swoim koncie siedem punktów i wspólnie z Cracovią oraz Jagiellonią Białystok przewodzili całej stawce. Wrocławianie sezon rozpoczęli natomiast od falstartu, po którym znaleźli się w strefie spadkowej. Aby przełamać ligową niemoc sztab szkoleniowcy zdecydował się więc na sięgnięcie po posiłki z drugiego zespołu – w wyjściowej jedenastce znaleźli się m.in. Hubert Konstanty, Łukasz Gerstenstein, Michał Szmigiel czy Kacper Dachnowski.
Pierwsze minuty spotkania wskazywały na to, że Portowcy zdołają jeszcze powiększyć swoją przewagę nad brązowymi medalistami ubiegłorocznych mistrzostw Polski. Po błędzie wrocławskich defensorów Michał Szczerba przejął bowiem na połowie rywala, wpadł z nią w pole karne i pewnym strzałem otworzył wynik meczu.
Przed upływem kwadransa granatowo-bordowi stworzyli sobie jeszcze trzy okazje, by podwyższyć prowadzenie. Po kolejnym uderzeniu Michała Szerby piłka zatrzymała się jednak na poprzeczce, strzał Mateusza Bąka z linii bramkowej wybił jeden z defensorów Śląska, a bombę Mikołaja Witkowskiego z rzutu wolnego zdołał obronić Oskar Mielcarz. – Pierwsze minuty były bardzo dobre w naszym wykonaniu. Zabrakło niestety skuteczności, by powiększyć prowadzenie i stworzyć sobie bezpieczną przewagę – mówi trener Łęczyński.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Portowcach jeszcze w pierwszej połowie. Po prostopadłym podaniu z głębi pola do piłki dopadł Karol Borys, wpadł między dwóch stoperów Dumy Pomorza i precyzyjnym strzałem pokonał Macieja Styna.
W drugiej odsłonie obraz spotkania nie uległ zmianie. Wciąż stroną dominującą byli Portowcy, którzy po akcjach Jakuba Szynkielewskiego i Olafa Korczakowskiego powinni ponownie objąć prowadzenie. Zamiast cieszyć się z prowadzenia, granatowo-bordowi musieli jednak gonić wynik – kwadrans przed końcowym gwizdkiem Łukasz Gerstenstein dopadł do piłki zagranej na przedpole i mocnym strzałem wyprowadził gości na prowadzenie.
Granatowo-bordowi nie złożyli broni i szybko doprowadzili do wyrównania – po dośrodkowaniu Dawida Krocza w polu karnym najlepiej znalazł się Borys Freilich, który strzałem z najbliższej odległości wepchnął piłkę do bramki. Ostatnie słowo tego dnia należało jednak do graczy Śląska – nieporozumienie w szeregach obronnych Portowców z zimną krwią wykorzystał Hubert Konstanty, zapewniając tym samym gospodarzom pierwszy w tym sezonie komplet punktów.
– Czujemy ogromny niedosyt, bo na pewno nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę. Z przebiegu gry byliśmy zespołem lepszym, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych, które kosztowały nas utratę bramek. Chłopacy zostawili na boisku mnóstwo sił i zdrowia, a mimo to wracają do domu bez punktów – podsumowuje Łęczyński.
4. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 3:2 (1:1)
0:1 Michał Szczerba 5’
1:1 Karol Borys 25’
2:1 Łukasz Gerstenstein 74’
2:2 Borys Freilich 80’
3:2 Hubert Konstanty 81’
Pogoń Szczecin: Styn – Fornalik, Góral, Magnuszewski, Freilich (79′ Kołodziejczyk) – Szynkielewski (59’ Korczakowski), Mencnarowski – Leśniak (79′ Jakubczyk), Witkowski, Bąk (66’ Grzelka) – Szczerba