Juniorzy młodsi Pogoni nie zwalniają tempa! Granatowo-bordowi odnieśli czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe Błękitnych Wronki aż 5:0. – Początek mieliśmy nieco nerwowy. Później jednak złapaliśmy swój rytm i worek z bramkami się rozwiązał – mówi trener Bielecki.
Zawodnicy Dumy Pomorza do spotkania z czerwoną latarnią ligi przystąpili praktycznie w najsilniejszym zestawieniu. Sztab szkoleniowy nie mógł skorzystać jedynie z Jakuba Litwińskiego, Antoniego Bochana, Filipa Karonia i Jakuba Litwińskiego, którzy od dłuższego czasu borykają się z kontuzjami. W wyjściowej jedenastce znaleźli się natomiast Igor Mencnarowski, Michał Samborski i Oliver Albiński, którzy na co dzień trenują w drużynie juniorów starszych.
Walkę o awans do półfinału mistrzostw Polski granatowo-bordowi rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po upływie zaledwie kwadransa defensorom Błękitnych urwał się bowiem Michał Samborski, wpadł z piłką w pole karne, a po chwili został powalony na murawę przez bramkarza gospodarzy. Arbiter spotkania bez wahania odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił sam poszkodowany.
W kolejnych minutach Portowcy nie byli już jednak tak przekonujący. Podopieczni trenera Bieleckiego wciąż posiadali optyczną przewagę, ale ich ofensywne próby kończyły się zazwyczaj przed polem karnym rywala. Zawodnicy z Wronek kilkukrotnie urwali się natomiast z groźnymi kontratakami, sprawdzając czujność szczecińskiej defensywy. – Przez blisko godzinę byliśmy dość nerwowi. Gra nam się nie zawiązywała, nie mogliśmy złapać swojego rytmu. Niby byliśmy stroną dominującą, ale nie przekładało się to na konkretne zagrożenie bramki Błękitnych – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero na pół godziny przed końcowym gwizdkiem. Sygnał do ataku dał Igor Mencnarowski, który świetnym strzałem z szesnastu metrów wykończył koronkową akcję całego zespołu. Chwilę później na listę strzelców wpisał się także Jakub Wlaźlik, który wykorzystał sprytnie rozegrany rzut rożny. – Po strzeleniu trzeciej bramki z rywali ewidentnie zeszło powietrze. My natomiast nie zwalnialiśmy tempa, tylko kreowaliśmy kolejne bramkowe sytuacje – mówi Bielecki.
Ostatecznie licznik granatowo-bordowych zatrzymał się na pięciu trafieniach. W samej końcówce cegiełkę do okazałego wyniku dołożył duet Oliwier Kasprzycki – Mikołaj Hudziak, który dwukrotnie rozmontował defensywę rywala. – Kolektyw to nasza największa siła. Nie mamy jednej wiodącej postaci, od której gra zespołu jest uzależniona. Każdy – czy zaczyna w wyjściowej jedenastce, czy wchodzi na boisko z ławki – wnosi jakość. Dość powiedzieć, że każda z pięciu bramek miała dziś innego autora – mówi trener juniorów młodszych.
Pokonując Błękitnych Wronki zawodnicy Dumy Pomorza zrobili kolejny krok w stronę półfinału mistrzostw Polski. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek granatowo-bordowi tracą do liderującego Lecha Poznań jeden punkt, ale rozegrali też o jedno spotkanie mniej. Jeśli w sobotę granatowo-bordowi pokonają w derbowym starciu FASE Szczecin, zasiądą na fotelu lidera CLJ U17.
Zaległy mecz 6. kolejki CLJ U17
Błękitni Wronki – Pogoń Szczecin 0:5 (0:1)
0:1 Michał Samborski 13’
0:2 Igor Mencnarowski 61’
0:3 Jakub Wlaźlik 63’
0:4 Oliwier Kasprzycki 90’
0:5 Mikołaj Hudziak 90’
Pogoń Szczecin: Styn (70’ Wojtasiak) – Fornalik, Gil, Mikulski, Waszak (72’ Hyl) – Walczak (80’ Magnuszewski), Kasprzycki – Kroczek (67’ Chromiński), Mencnarowski (75’ Hudziak), Albiński (61’ Łunkiewicz) – Samborski (46’ Wlaźlik)