Juniorzy starsi Pogoni nie będą w tym sezonie z uśmiechem wspominać Krakowa. Po ubiegłotygodniowej porażce z Wisłą, tym razem granatowo-bordowi ulegli innej drużynie z Grodu Kraka – Hutnikowi. – Nie możemy powiedzieć, że się cieszymy, bo wracamy do domu bez punktów. Nasza gra wyglądała jednak zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem. Dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty – ocenia trener Łęczyński.
Portowcy do starcia pod Wawelem przystąpili w nieco eksperymentalnym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce znaleźli się Bartosz Krzysztofek i Kamil Kort, którzy na co dzień trenują z drugą drużyną oraz Marcel Mendes, który znajduje się pod opieką trenera Andrzeja Krzyształowicza. Od pierwszej minuty na prawej stronie obrony zameldował się natomiast… Mateusz Bąk. – Zawodnicy schodzący z II zespołu są dla nas wartością dodaną. Zostawili dzisiaj na boisku dużo serca, z czego jesteśmy zadowoleni – mówi trener Łęczyński. – Pozycja Mateusza na boisku była eksperymentem, wymuszonym niejako przepisem o limicie zawodników z rocznika 2002. I bez wątpienia był to eksperyment udany. Mateusz zagrał dobry mecz, strzelił bramkę. To pokazuje, że jest zawodnikiem uniwersalnym – dodaje.
W starciu przeciwko Hutnikowi zawodnicy Dumy Pomorza chcieli udowodnić, że wysoka porażka z Wisłą na inaugurację Centralnej Ligi Juniorów U18 była jedynie wypadkiem przy pracy. Od pierwszej minuty ruszyli więc z impetem na rywali, starając się szybko otworzyć wynik spotkania. Pół godziny naporu nie przyniosło jednak spodziewanych efektów bramkowych. – W pierwszej odsłonie mieliśmy 3-4 dobre sytuacje, które powinniśmy zakończyć bramką. Wówczas grałoby się nam zupełnie inaczej – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Niewykorzystane sytuacje zemścił się na Portowcach w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. W roli głównej wystąpił Alan Piskorz, który najpierw wykorzystał dobre podanie z lewego skrzydła i strzałem z najbliższej odległości pokonał Marcela Mendesa, a dwie minuty przed przerwą – strzałem zza pola karnego – wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. – Popełniliśmy dwa błędy indywidualne, które przeciwnik bezlitośnie wykorzystał. W pierwszej połowie Hutnik oddał dwa strzały i oba znalazły drogę do siatki – opowiada trener Łęczyński.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Zawodnicy Dumy Pomorza prowadzili grę, zamknęli Hutnika na własnej połowie i raz za razem próbowali przedostać się pod pole karne rywala. Po godzinie gry w ekipie Portowców zatliła się iskierka nadziei na zmianę niekorzystnego rezultatu – po zespołowej akcji z piłką w polu karnym znalazł się Mateusz Bąk i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Jak się później okazało, była to jednak tylko bramka honorowa. – To był zupełnie inny mecz niż z Wisłą. Dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Jesteśmy zadowoleni z postawy chłopaków, zaangażowania oraz tego, że wyciągnęli wnioski i chcieli zagrać inaczej niż przed tygodniem. Zabrakło nam jednak jakości w finalizacji, przez co wracamy do domu bez punktów. Hutnik przetrzymał nasze ataki i po meczu mógł się cieszyć ze zwycięstwa – podsumowuje trener Łęczyński.
2.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Hutnik Kraków – Pogoń Szczecin 2:1 (2:0)
1:0 Alan Piskorz 32’
2:0 Alan Piskorz 43’
2:1 Mateusz Bąk 54’
Pogoń Szczecin: Mendes – Bąk (55’ Grzelka), Żurawski, Białczyk, Freilich – Kort, Łukasiak (64’ Smolarczyk) – Cybulski, Rybicki, Korczakowski – Krzysztofek (79’ Krzysztofek)