Najmłodsi zawodnicy Akademii wrócili do sportowej rywalizacji na najwyższym poziomie! Granatowo-bordowi ruszyli w podróż po Polsce, by zmierzyć się m.in. z Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław czy Legią Warszawa. – Cieszymy się, że wszystko powoli wraca do normalności. Tęskniliśmy za tym dreszczykiem emocji i możliwością sprawdzenia się na tle innych, topowych zespołów – mówią szkoleniowcy Dumy Pomorza.
Młodzi zawodnicy Akademii Pogoni najmocniej odczuli skutki pandemii koronawirusa. Podczas gdy ich starsi koledzy wrócili do sportowej rywali na najwyższym poziomie, oni musieli ograniczyć się do rozgrywek na poziomie lokalnym. Na pierwsze turnieje z udziałem najlepszych drużyn w Polsce granatowo-bordowi wyruszyli dopiero na przełomie maja i czerwca. – Cieszymy się, że wszystko powoli wraca do normalności. Tęskniliśmy za tym dreszczykiem emocji i możliwością sprawdzenia się na tle innych, topowych zespołów – mówią szkoleniowcy Dumy Pomorza.
Najkrótszy dystans w poszukiwaniu topowego grania musieli pokonać zawodnicy z rocznika 2009, którzy w ostatni weekend pojawili się na turnieju BIG 9 w Choszcznie. Na obiektach zaprzyjaźnionej Gavii stawiła się ogólnopolska czołówka – Legia Warszawa, Zagłębie Lubin, Lech Poznań czy Jagiellonia Białystok. W gronie zaproszonych zespołów pojawiły się również Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze oraz ŁKS Łódź. – Dołączenie do projektu trzech nowych zespołów na pewno podniesie poziom rywalizacji. W tej kategorii wiekowej Śląsk Wrocław bez wątpienia jest jedną z czołowych drużyn. Górnik również obudował się fajnymi chłopakami i coraz mocniej puka do tego grona – mówi trener Patryk Kurant. – Turniej w Choszcznie był dla nas dobrą weryfikacją. Grając z najlepszymi nasi zawodnicy musieli podejmować decyzję w krótszym czasie. Łatwo mogliśmy więc sprawdzić szybkość myślenia, poziom boiskowej inteligencji – dodaje.
W podróż na drugi koniec Polski udali się natomiast zawodnicy z rocznika 2010. Podopieczni trenera Marcina Pawlonki za cel obrali Białystok, gdzie również wzięli udział w turnieju z cyklu Big 9. – Bardzo brakowało nam grania na najwyższym poziomie. Ostatnio nie mieliśmy okazji spotkać się w takim towarzystwie. Rozegraliśmy 7 meczów i w każdym musieliśmy dać z siebie maksimum. Nie było słabych meczów, każda akademia była świetnie przygotowana – opowiada trener Pawlonka. – Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków. Podczas całego turnieju pokazali kawał dobrej piłki. Nie wszystko nam wychodziło, ale na pewno nie mamy powodów do wstydu. Oby takich turniejów było jak najwięcej – dodaje.
Najlepsze zespoły w kategorii orlika młodszego za cel podróży obrały z kolei podwarszawską Kobyłkę, gdzie wzięły udział w turnieju Wicher Cup. W kilkudziesięciotysięcznej miejscowości pojawiły się drużyny z całej Polski, w tym Legia Warszawa, Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk, Cracovia czy Jagiellonia Białystok. – To pierwszy taki turniej, gdzie spotkała się cała akademiowa śmietanka. W zasadzie zabrakło tylko Lecha Poznań. Tęsknota za takim graniem była ogromna. W regionie uczestniczymy w turniejach Pierwszej Piłki, gdzie rywalizacja ma bardziej festynowy charakter. Gdy dochodzi mała presja, sposób grania i emocje z tym związane są zupełnie inne – opowiada trener Patryk Florczak. – Chłopacy zostawili na boisku kawał zdrowia. Zagrali tak, jak od nich wymagamy – piłkarsko, fajnie technicznie, ale też z charakterem i zadziornością – podsumowuje.