
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni z jednym punktem wrócili z wyprawy na Kaszuby. W meczu sąsiadów z ligowej tabeli podopieczni trenera Ozgi zremisowali z GKS-em Przodkowo 1:1. – Czujemy sporą złość, bo zasługiwaliśmy dzisiaj na zwycięstwo. Sami jesteśmy jednak sobie winni, bo przy tak dużej przewadze powinniśmy zdobyć drugą bramkę i zamknąć ten mecz – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Granatowo-bordowi na wyjazdowe spotkanie udawali się ze sporym optymizmem. W poprzednich spotkaniach Portowcy nie poprawili co prawda dorobku punktowego, ale dzięki bardzo dobrej grze napsuli mnóstwo krwi walczącym o awans Raduni Stężyca i Świtowi Skolwin. Na korzyść zawodników Dumy Pomorza przemawiała również historia – w ostatnim starciu to szczecinianie byli bowiem górą, pokonując reprezentanta Kaszub aż 5:1.
Rewanżowe spotkanie podopieczni trenera Ozgi również rozpoczęli ze sporym animuszem. Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku na listę strzelców mógł wpisać się Kacper Zaborski, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Kilkanaście minut później napastnik Dumy Pomorza dostał szansę do rehabilitacji, ale znów górą był Patryk Kamola. – W pierwszych minutach byliśmy najbliżej otwarcia wyniku. Później nadal dominowaliśmy, ale brakowało z naszej strony konkretów. Mieliśmy bardzo dużą przewagę w posiadaniu piłki, ale nie mogliśmy przedrzeć się pod pole karne. Spora w tym „zasługa” stanu murawy, który nie pozwalał grać tak, jak najbardziej lubimy – opowiada trener Ozga.
Otwarcie wyniku przyszło dopiero na początku drugiej połowy. Po faulu na Kacprze Zaborskim arbiter bez wahania odgwizdał rzut karny, który na raty wykorzystał Szymon Cybulski. – W poprzednich meczach sporo było słupków, poprzeczek. Piłka ewidentnie nie chciała wpaść. Tym razem dopisało nam trochę szczęścia – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Pomimo bardzo dużej przewagi zawodnikom Dumy Pomorza nie udało się dowieźć korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka. Na dwie minuty przed końcem spotkania daleki wrzut z autu wykorzystał bowiem Dawid Klawikowski, który dość szczęśliwym strzałem zapewnił swojemu zespołowi cenny punkt. – Na pewno czujemy sporą złość, bo zasługiwaliśmy dzisiaj na zwycięstwo. Mieliśmy bardzo dużą przewagę, rywal praktycznie niczym nie był w stanie nam zagrozić. Sami jesteśmy jednak sobie winni, bo powinniśmy zdobyć drugą bramkę i zamknąć ten mecz. Ogólnie chłopakom należy się jednak ogromny szacunek, bo zasuwali na 100% – podsumowuje trener Ozga.
32. kolejka III ligi
GKS Przodkowo – Pogoń II Szczecin 1:1 (0:0)
0:1 Szymon Cybulski (k) 47′
1:1 Dawid Klawikowski 88′
Pogoń II Szczecin (wyjściowy skład): Ł.Łęgowski – Pach, Kuzko, Białczyk, Kwiecień – Wawrzynowicz, Ława – Cybulski, Łukasiak, Zaborski – Martyn