Ze spuszczonymi głowami wracają z Wrocławia juniorzy starsi Pogoni Szczecin. Podopieczni trenera Crettiego do stolicy Dolnego Śląska jechali, by przypieczętować awans do półfinałów mistrzostw Polski, ale nie zdołali pokonać rewelacyjnego w tym sezonie Śląska. – Jest duży smutek. Było tak blisko, a teraz jest tak daleko – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do spotkania przystąpili w najsilniejszym zestawieniu. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się, trenujący na co dzień z pierwszym zespołem, Adrian Benedyczak, Jakub Paprzycki, Sebastian Walukiewicz i Maciej Żurawski. W wyjściowej jedenastce nie zabrakło również reprezentantów Polski – Michała Sacharuka, Bartosza Bonieckiego i Błażeja Starzyckiego, a także Arona Stasiaka czy Stanisława Wawrzynowicza, którzy w ostatnim sezonie zdobywali doświadczenie na trzecioligowych boiskach.
Spotkanie rozpoczęło się od naporu Portowców, którzy szybko stłamsili rywala i kilkukrotnie przedarli się pod bramkę strzeżoną przez Adriana Mynarskiego. Bliscy otwarcia wyniku byli Błażej Starzycki i Aron Stasiak, ale żadnemu z nich nie udało się posłać piłki do siatki.
Zdecydowanie większą skutecznością wykazali się zawodnicy Śląska. Do dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adrian Benedyczak zdołał oddalić niebezpieczeństwo od własnej bramki. Po chwili piłka jednak ponownie znalazła się w polu karnym, wprost pod nogami Bartosza Borunia. Pomocnik gospodarzy nie zastanawiał się długo i strzałem w długi róg wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Nie minęło dziesięć minut, a gracze Śląska prowadzili już 2:0. Bartosz Boruń tym razem wcielił się w rolę asystenta i prostopadłym podaniem uruchomił Sebastiana Bergiera. Napastnik gospodarzy wpadł z piłką w pole karne, minął Kusztana i przy biernej postawie defensorów Pogoni umieścił piłkę w siatce.
Strata dwóch bramek nie podłamała Portowców, którzy ambitnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Bliscy szczęścia byli Adrian Benedyczak i Aron Stasiak, ale ich uderzenia minęły bramkę Śląska. Zawodnicy Dumy Pomorza spore zamieszanie pod bramką gości wywoływali również po stałych fragmentach gry. Żadnego z kilkudziesięciu dośrodkowań Portowcy nie zdołali jednak zamienić na bramkę. – Podczas wczorajszego treningu powiedziałem chłopakom, że bez względu na okoliczności, muszą walczyć do końca. Tak też dzisiaj było. Żadnemu z nich nie można odmówić zaangażowania i determinacji – ocenia trener Cretti.
W drugiej odsłonie Portowcy jeszcze mocniej przycisnęli zawodników Śląska, którzy ograniczyli się wyłącznie do defensywy. Podopieczni trenera Crettiego za wszelką cenę próbowali natomiast strzelić bramkę kontaktową. Na kwadrans przed końcem spotkania Adrian Młynarski wreszcie został zmuszony do kapitulacji – świetne podanie od Walukiewicza zebrał Adrian Benedyczak, balansem ciała minął jednego z obrońców i strzałem w długi róg dał swoim kolegom nadzieję na korzystny rezultat.
W ostatnim kwadransie podopieczni trenera Crettiego praktycznie nie schodzili z połowy rywala. Mimo kilku groźnych sytuacji nie zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. – Nie można mieć do chłopców pretensji. To, że ktoś miał słabszy dzień lub mógł się lepiej zachować – taki jest sport. Zdołaliśmy zdominować rywala, który w samej końcówce był w dużych opałach. Zaliczka wypracowana w pierwszej połowie była jednak zbyt duża i to zawodnicy Śląska cieszą się dziś z awansu do półfinału. Należą im się ogromne gratulacje, bo to był ich sezon. Udowodnili, że mogą być nową siłą w tej lidze – podsumowuje trener Cretti.
Porażka we Wrocławiu mocno skomplikowała sytuację Portowców, ale nie przekreśliła szans na awans do półfinału. Podopieczni trenera Crettiego mogą jeszcze znaleźć się w gronie czterech najlepszych zespołów obecnego sezonu. W ostatnim meczu muszą jednak pokonać Zagłębie Lubin i liczyć na potknięcie Lecha Poznań w meczu ze Śląskiem (miejsce w półfinale zapewni również jednopunktowa zdobycz przy porażce Lecha – przyp.red.). – Nie wszystko zależy już od nas. Cały czas jesteśmy jednak w grze. Dopóki mamy szanse na awans, będziemy walczyć – mówi szkoleniowiec Pogoni.
29. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U19
Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 2:1 (2:0)
1:0 Bartosz Boruń 14’
2:0 Sebastian Bergier 23’
2:1 Adrian Benedyczak 76’
Pogoń Szczecin: Kusztan – Sacharuk (62’ Fürst), Walukiewicz, Sadowski, Paprzycki – Żurawski (46’ Eizenchart), Wawrzynowicz – Starzycki, Benedyczak, Boniecki (85’ Graczyk) – Stasiak