Juniorzy młodsi znów mogli poczuć smak ligowego zwycięstwa. Granatowo-bordowi udanie zrewanżowali się Lechii Gdańsk za porażkę z rundy jesiennej i na własnym boisku pokonali derbowego rywala 3:0. – Nie mam przekonania, że w pierwszej części sezonu zdołalibyśmy wygrać taki mecz. Zebrane doświadczenie sprawiło, że trzymaliśmy dziś przeciwnika na dystans, samemu sukcesywnie powiększając przewagę – mówi trener Kurant.
W sobotnim spotkaniu zawodnicy Dumy Pomorza mieli swoim rywalom coś do udowodnienia. W pierwszym meczu między obu zespołami górą byli bowiem gracze Lechii, którzy triumfowali 4:1. Starcie z Trójmieście zapoczątkowało zresztą fatalną serię Portowców, którzy przez kolejne dwa miesiące zdołali zainkasować zaledwie jeden punkt.
Pierwsza połowa rewanżowego meczu była bardzo wyrównana. Wyższą jakość piłkarską prezentowali gospodarze, ale długo nie przekładało się to na dogodne okazje do zdobycia bramki. Goście z Gdańska kilkukrotnie przeprowadzili natomiast groźne kontrataki, po których sprawdzili czujność stojącego między słupkami Wojciecha Szpalera. Bramkarz Dumy Pomorza stał jednak tego dnia na posterunku.
– W pierwszej połowie chcieliśmy dyktować warunku gry na boisku. Popełnialiśmy jednak zbyt wiele błędów, czym karmiliśmy zespół Lechii. Niewłaściwie zabezpieczaliśmy się również przed kontratakami, przez co rywale stworzyli sobie kilka dobrych szans do otwarcia wyniku – mówi trener Kurant.
Niewykorzystane okazje zemściły się na gdańszczanach jeszcze w pierwszej połowie. Po upływie pół godziny gry z piłką w polu karnym znalazł się Stanisław Rogowski, który mocnym strzałem posłał piłkę do siatki. Po zmianie stron granatowo-bordowi jeszcze powiększyli swoją przewagę – najpierw dublet zanotował Rogowski, a w doliczonym czasie gry triumf Portowców przypieczętował kapitan zespołu, Julian Kulpa.
– W przerwie meczu wprowadziliśmy pewne korekty, które przyniosły oczekiwany rezultat. Potrafiliśmy trzymać przeciwnika na dystans, samemu zdobywając kolejne bramki i powiększając przewagę. To bardzo dobry prognostyk w kontekście dalszego rozwoju tych chłopaków – ocenia Kurant.
Sobotnie spotkanie miało jednak dla Portowców słodko-gorzki smak. Końcowy triumf przyćmiła bowiem kontuzja Kamila Baja, której nabawił się jeszcze w pierwszej połowie. Chociaż na tę chwilę nie ma jeszcze szczegółowych badań, to pierwsze diagnozy są niepokojące.
– Nie potrafimy się dzisiaj w pełni cieszyć. Kontuzja Kamila wszystkich nas dotknęła – zarówno trenerów, jak i zawodników. To właśnie jemu dedykujemy to zwycięstwo. Mam nadzieję, że szybko do nas wróci, bo jest bardzo ważną postacią tego zespołu – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.
24. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
1:0 Stanisław Rogowski 34′
2:0 Stanisław Rogowski 73′
3:0 Julian Kulpa 90′
Pogoń Szczecin: Szpaler – Drećko, Stasiak, Kostecki (63′ Pawłowski), Zawadzki – Kulpa, Rogowski – Baj (32′ Woźniak), Jóźwiak (68′ Ragan), Osowski (78′ Ignatowicz) – Waligóra