Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin powrócili na właściwe tory. Po dwóch meczach bez zwycięstwa, podopieczni trenera Tychowskiego pokonali Wartę Poznań i zapisali na swoim koncie komplet punktów.
Portowcy na boisko wybiegli w nietypowym zestawieniu bez klasycznego napastnika. Na ławce rezerwowych usiedli Jakub Wójcik i Adrian Cybula, a Nicolas Kankowski nie znalazł się w meczowej osiemnastce. Za działania ofensywne zespołu odpowiadać miał natomiast duet skrzydłowych – Marcel Wędrychowski i Mateusz Rościszewski oraz środkowi pomocnicy – Kacper Cichoń i Dawid Krzyżaniak.
Korekty personalne okazały się strzałem w dziesiątkę. Nie minęły bowiem nawet dwie minuty, a piłka zatrzepotała w siatce gości. Po koronkowej akcji całego zespołu piłkę w polu karnym otrzymał Dawid Krzyżaniak, który nawinął jednego z obrońców i oddał płaski strzał na bramkę Warty. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od nogi Jakuba Marchelaka i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza gości.
Po zdobyciu bramki Portowcy jeszcze agresywniej zaatakowali gości z Poznania, dążąc do podwyższenia prowadzenia. Szczególnie aktywny pod bramką rywali był Dawid Krzyżaniak, który w pierwszym kwadransie jeszcze dwukrotnie mógł posłać piłkę do siatki. Najpierw jednak na wysokości zadania stanął Cyprian Błażejewski, a później strzał pomocnika Dumy Pomorza zablokował Arkadiusz Narloch.
Konsekwencja Dawida Krzyżaniaka została jednak zagrodzona. W 18. minucie zbyt długie dośrodkowanie znakomicie zebrał Maciej Kotarba, zgrał piłkę do grającego na szpicy Krzyżaniaka, a ten bez problemu umieścił ją w siatce.
Mimo dwubramkowego prowadzenia Portowcy wciąż dominowali na boisku i stwarzali sobie kolejne okazje do zdobycia gola. Zawodnicy Warty ograniczali się natomiast przede wszystkim do defensywy i szukania swoich szans po stałych fragmentach gry i w kontratakach. Po jednej z takich akcji piłka zatrzepotała w siatce Pogoni. Po długim podaniu od Mateusz Sołtysiaka, walkę o górną piłkę wygrał Patryk Rożek i zgrał ją wprost do nadbiegającego Jakuba Wilczyńskiego. Napastnik Warty dostrzegł wysuniętego na szesnasty metr Jędrzeja Grobelnego i świetnym lobem zdobył kontaktową bramkę.
Podrażnieni stratą bramki do szatni Portowcy, drugą połowę rozpoczęli z jeszcze większym animuszem. Po zaledwie dziesięciu minutach dominacja zawodników Dumy Pomorza została udokumentowana bramką. Marcel Wędrychowski z dziecinną łatwością minął pięciu zawodników Warty, wpadł z piłką w pole karne i technicznym strzałem wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie.
Portowcy swoją dominację na boisku podtrzymali aż do końcowych minut. Niewiele brakowało, a wynik byłby jeszcze okazalszy. Przed szansą na strzelenie bramki stanęli bowiem Jakub Iskra i Kacper Cichoń. Hat-tricka skompletować mógł również Dawid Krzyżaniak, ale po jego strzale zza szesnastki piłka trafiła w poprzeczkę. – W ofensywie wyglądaliśmy dzisiaj naprawdę dobrze. Stworzyliśmy wiele okazji, po których ręce same składały się do oklasków. Skuteczność może nie była na najwyższym poziomie, ale biorąc pod uwagę poprzednie spotkania, jestem z tego elementu bardzo zadowolony. Bardziej martwi mnie natomiast gra obronna. Nie byliśmy bowiem monolitem i pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele. Na szczęście nie popełniliśmy wielu poważnych błędów, dzięki czemu zapisujemy na swoim koncie cenny komplet punktów – podsumowuje trener Tychowski.
10. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 3:1
1:0 Dawid Krzyżaniak 2’
2:0 Dawid Krzyżaniak 18’
2:1 Jakub Wilczyński 39’
3:1 Marcel Wędrychowski 50’
Pogoń Szczecin: Grobelny – Iskra (78’ Wójcik), Kotarba, Potoczny, Kwiecień (80’ Żulpo) – Jachno, Smoliński – Wędrychowski (76’ Pietraszkiewicz), Cichoń, Rościszewski (68’ Radziński) – Krzyżaniak (64’ Cybula)