Zawodnicy rezerw Pogoni nie sprostali Świtowi Skolwin. W derbowym pojedynku podopieczni trenera Sikory jak równy z równym walczyli z liderem III ligi, ale ostatecznie ulegli 0:1. – Zagraliśmy dzisiaj naprawdę dobry mecz. Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do spotkania przystąpili w bardzo młodym zestawieniu. Ze względu na ograniczenia regulaminowe oraz odbywające się dzień wcześniej spotkanie pierwszego zespołu, w kadrze meczowej zabrakło zawodników z Lotto Ekstraklasy. W starciu z liderem III ligi trener Sikora postawił więc m.in. na juniorów starszych – Stanisława Wawrzynowicza, Damiana Pawłowskiego, Jakuba Paprzyckiego i Arona Stasiaka oraz urodzonego w 2001 roku Jędrzeja Grobelnego.
Młodzi Portowcy do starcia ze Świtem przystąpili jednak bardzo zmobilizowani i postawili liderowi III ligi zdecydowany opór. Podopieczni trenera Pawła Ozgi w pierwszej połowie praktycznie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki. Najwięcej w polu karnym Pogoni działo się po stałych fragmentach gry – najpierw uderzenie jednego z graczy Świtu zatrzymało się na słupku, a chwilę później świetną paradą popisał się Jędrzej Grobelny.
Bezbarwny w ofensywie Świt jeszcze przed przerwą mógł zostać przez Portowców skarcony. W 40. minucie szybki kontratak rozpoczął Dawid Zieliński, który prostopadłym podaniem uruchomił Mateusza Bochnaka. Pomocnik Dumy Pomorza pomknął na bramkę Świtu, po czym zgrał piłkę do Rafała Maćkowskiego. Skrzydłowy Pogoni podniósł głowę i otworzył drogę do bramki Aronowi Stasiakowi, który w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza Świtu. – Młodzi Portowcy grali bardzo ambitnie. W pierwszej połowie naprawdę cierpieliśmy na boisku. W drugiej zmieniliśmy więc strategię i nastawiliśmy się na grę z kontrataku. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie wygrać w konkretniejszym stylu, więc liczyliśmy chociaż na 1:0. Chociaż szanowalibyśmy nawet 0:0 – mówi trener Paweł Ozga.
Zmiana strategii okazała się strzałem w dziesiątkę. Zawodnicy Świtu zaczęli szybko przechodzić z obrony do ataku i coraz częściej gościli w polu karnym Pogoni. Już w 55 minucie bliski posłania piłki do siatki był Adam Nagórski, ale znakomitą interwencją napastnika Świtu powstrzymał Jędrzej Grobelny. Kilka minut później bramkarz Dumy Pomorza popełnił jednak fatalny w skutkach błąd. W teoretycznie niegroźnej sytuacji wpadł w nadbiegającego Adama Nagórskiego, dając arbitrowi pretekst do podyktowania rzutu karnego. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Kacper Wojdak i pewnym strzałem wyprowadził Świt na prowadzenie.
Do końca drugiej połowy oba zespoły stworzyły sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki. Walczący o odrobienie strat Portowcy próbowali rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym. Goście natomiast, zadowoleni z jednobramkowego prowadzenia, czyhali na błędy zawodników Pogoni i groźnie kontratakowali. Ostatecznie jednak żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Świtu. – Na pewno był to jeden z trudniejszych pojedynków w tym sezonie. Musieliśmy zostawić na boisku dużo zdrowia. Zwyciężyliśmy dzisiaj przede wszystkim doświadczeniem, bo piłkarsko i fizycznie nie wyglądaliśmy najlepiej – podsumowuje trener Świtu, Paweł Ozga.
28. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Świt Skolwin 0:1 (0:0)
0:1 Kacper Wojdak 63’
Pogoń II Szczecin: Grobelny – Paczuk, Kuzko, Adamczuk, Paprzycki – Pawłowski, Wawrzynowicz – Bochnak (70’ Pavlas), Zieliński, Maćkowski – Stasiak