Juniorzy młodsi Pogoni nie zwalniają tempa. W derbowym pojedynku granatowo-bordowi pokonali Arkę Gdynia 3:1 i umocnili swoją pozycję na ligowym podium. – Po niemrawym początku karty potasowały się pod nas. Ale nie był to efekt ślepego losu, tylko bardzo dobrej gry. Myślę, że praktycznie cały mecz był pod naszą kontrolą – ocenia trener Cretti.
Do sobotniego spotkania szczecinianie przystąpili bez dwóch istotnych postaci. Sztab szkoleniowy nie mógł skorzystać z usług Kamila Rutowskiego i Marcela Broniewskiego, w miejsce których pojawili się Kajetan Starzyński i Franciszek Jabłonowski. Do wyjściowego składu powrócił natomiast Maksymilian Bogusławski, którego uraz – odniesiony podczas rozgrzewki przed meczem ze Śląskiem Wrocław – nie okazał się na tyle poważny, by ten musiał dłużej pauzować. – Ten zespół ma głębie składu. Nikt z zawodników wchodzących do I składu nie jest osłabieniem. Wprost przeciwnie – każdy daje zespołowi coś nowego – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Pierwsze minuty niespodziewane toczyły się pod dyktando gości z Gdyni, którzy wybiegli na boisko ze sporym animuszem i próbowali szybko otworzyć wynik spotkania. Szczecińska defensywa okazała się jednak na tyle szczelna, by nie pozwolić graczom Arki na objęcie prowadzenia. Nie minął kwadrans, a granatowo-bordowi ruszyli do kontrofensywy i – w odróżnieniu od swoich rywali – zrobili to skutecznie. Po świetnym dośrodkowaniu Martina Rachubińskiego w polu karnym najwyżej wyskoczył Patryk Paryzek i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. – Początek był dość niemrawy. Później jednak karty potasowały się pod nas. Nie był to jednak efekt ślepego losu, tylko bardzo dobrej gry – mówi trener Cretti.
Po zdobyciu otwierającej bramki granatowo-bordowi jeszcze podkręcili tempo, co zaowocowało kolejnymi trafieniami. Najpierw instynktem strzeleckim po raz drugi wykazał się Patryk Paryzek, wykorzystując dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i zamieszanie w polu karnym gości. Tuż przed przerwą swoje trzy grosze do zwycięstwa dołożył także Maksymilian Bogusławski, zamykając dośrodkowanie od Dawida Włodarczyka.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż więcej do powiedzenia mieli Portowcy, którzy cierpliwie dążyli do podwyższenia wyniku. Większość akcji z decydującym momencie paliła jednak na panewce. – Arka była dzisiaj dobrze ustawiona – szczególnie w centralnym sektorze. Musieliśmy więc szukać arytmii w grze, momentu do przyspieszenia akcji. Nie udało się postawić pieczątki w postaci podwyższenia wyniku, ale sama pazerność na kolejne bramki jest czymś bardzo pozytywnym – mówi Paweł Cretti.
W samej końcówce zawodnicy z Trójmiasta zdołali pokusić się o honorowe trafienie. Wówczas granatowo-bordowi przebywali już jednak na boisku w mocno odmłodzonym składzie – z czternastoletnim Michałem Osowskim i o rok młodszym Michałem Żukiem. – To są chłopcy, którzy powinni dopiero zdobywać doświadczenie, a już wnoszą do naszej gry sporo ożywienia i jakości. Myślę, że w przyszłym sezonie będą już stanowić o sile tego zespołu – ocenia trener Cretti.
9. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 3:1 (3:0)
1:0 Patryk Paryzek 13’
2:0 Patryk Paryzek 29’
3:0 Maksymilian Bogusławski 35’
3:1 Artur Łyszkiewicz-Dustet 88’
Pogoń Szczecin: Holewiński – Jabłonowski (78’ Kwiatkowski), Jakubowski, Majewski, Włodarczyk – Starzyński (78’ Broniewski), Gołębiewski – Paryzek, Wojciechowski (68’ Żuk), Rachubiński – Bogusławski (65’ Osowski)