
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni potwierdzili swoje drugoligowe ambicje. W meczu na szczycie granatowo-bordowi pokonali dotychczasowego lidera, Olimpię Grudziądz. – Dedykujemy to zwycięstwo Stasiowi Wawrzynowiczowi. Mamy nadzieję, że jego kontuzja nie będzie tak poważna, jak się zapowiada – mówi trener Ozga.
Do niedzielnego pojedynku szczecinianie przystąpili poważnie wzmocnieni. W wyjściowej jedenastce znalazło się bowiem aż dziewięciu zawodników, którzy na co dzień trenują w I zespole pod okiem trenera Jensa Gustafssona. Kadrę uzupełnili Bartosz Boniecki, a także kapitan drużyny – Wojciech Lisowski. – Jestem z nich bardzo zadowolony. Myślę, że niezorientowany kibic mógłby się nie zorientować, że ten duet na co dzień nie trenuje z I zespołem. Pochwały należą się też Bartkowi Klebaniukowi, który – jak to ma w zwyczaju schodząc do drugiej drużyny – dał dzisiaj dużo jakości między słupkami – ocenia trener Ozga.
Mecz zapowiadany jako pojedynek na szczycie III ligi w pierwszej odsłonie zawodził tempem oraz poziomem intensywności. Nieco więcej do powiedzenia mieli Portowcy, ale długo nie potrafili przekuć tego na korzystne okazje do otwarcia wyniku. Goście z Grudziądza natomiast przez większość czasu dość biernie przyglądali się ofensywnym próbom szczecinian, w kluczowych momentach przeprowadzając jednak groźne kontrataki.
– Na pewno stać nas na to, by grać aktywniej, bardziej intensywnie. Są jednak takie mecze, gdy utrzymujesz się przy piłce, wymieniasz dużo podań, grasz wszerz, a potem popełniasz stratę, po której musisz gonić do pressingu, odbierać piłkę i zaczynać wszystko od nowa – tłumaczy trener Ozga. – Inna sprawa , że tacy zawodnicy jak Vahan czy Kamil Drygas bardzo wiele czerpią ze swojego doświadczenia. Nie zawsze muszą biec do pressingu – czasem wolą poczekać, zamknąć przestrzeń i zapolować na błąd rywala. Trudno mieć o to do nich pretensje, bo są w tym niezwykle skuteczni – dodaje.
Pragmatyczna gra Portowców w pierwszej odsłonie przyniosła efekt w postaci otwierającego trafienia. Po faulu na Wojciechu Lisowskim arbiter spotkania bez wahania odgwizdał bowiem rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Mariusz Fornalczyk. – Gdybyśmy w I połowie podkręcili tempo i wykorzystali sytuacje, które sobie stworzyliśmy, kolejne minuty mogły być dla nas zdecydowanie łatwiejsze – mówi Ozga.
W drugiej odsłonie trzecioligowy szlagier nabrał rumieńców. Po zaledwie kilku minutach Stanisław Wawrzynowicz musiał ratować zespół przed szybkim kontratakiem ze strony gości z Grudziądza, co przypłacił nie tylko czerwoną kartką, ale również groźnie wyglądająca kontuzją. Wstępne diagnozy mówią nawet o uszkodzeniu więzadła, co mogłoby oznaczać dla utalentowanego pomocnika dłuższą przerwę. – Stasiu jest bardzo silny. Mam nadzieję, że jego kontuzja nie będzie tak poważna, jak się zapowiada – mówi trener Ozga.
Czerwona kartka i kontuzja Wawrzynowicza wyraźnie wyzwoliła w Portowcach sportową złość. Kilka sekund po wznowieniu gry granatowo-bordowi rzucili się bowiem do ataku, co szybko pozwoliło na podwyższenie prowadzenia. Po znakomitym przerzucie od Mariusza Malca do akcji ofensywnej włączył się Paweł Stolarski, zagrał w piłkę w pole karne, a tam do siatki wpakował ją Vahan Bichakhchyan.
– To bez dwóch zdań był kluczowy moment całego spotkania. Grając w osłabieniu i prowadząc 1:0 nasze zwycięstwo byłoby zdecydowanie trudniejsze do utrzymania – ocenia trener Ozga. – Trzeba przyznać, że po czerwonej kartce zaczęliśmy grać lepiej. Nadal mieliśmy w sobie dużo spokoju, do którego dołożyliśmy jednak zdecydowanie większą ruchliwość. Przez kolejne 20 minut nie pozwoliliśmy rywalowi na stworzenie jakiegokolwiek zagrożenia – dodaje.
Kwadrans przed końcowym gwizdkiem gracze Olimpii zdołali zdobyć kontraktowe trafienie. Po świetnym uderzeniu z dystansu na listę strzelców wpisał się Sebastian Rogala. Na więcej dotychczasowego lidera III ligi nie było dziś jednak stać. – Zdobywamy bardzo cenny komplet punktów. Umacniamy swoją pozycję w czołówce, poprawiamy jeszcze średnią punktów na mecz. Za chwilę runda jesienna wejdzie w decydującą fazę, zaczną się kluczowe mecze dla układu tabeli. Cieszymy się, że cały czas możemy bić się o najwyższe lokaty – podsumowuje trener Ozga.
11. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Olimpia Grudziądz 2:1 (1:0)
1:0 Mariusz Fornalczyk 26’
2:0 Vahan Bichakhchyan 54’
2:1 Sebastian Rogala 76’
Pogoń Szczecin: Klebaniuk – Stolarski, Lisowski, Malec, Boniecki – Wawrzynowicz, Drygas – Fornalczyk (79’ Bąk), Bichakhchyan (84’ Rostami), Wędrychowski (79’ Kalenik) – Kucharczyk (90’ Krzysztofek)