![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2018/04/IMG_5390.jpg)
Triumf w jesiennych rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów, zwycięstwo w rywalizacji kadr wojewódzkich, osiem powołań do reprezentacji Polski U15, aż w końcu awans do półfinałów mistrzostw Polski – tak wygląda obecny sezon w wykonaniu trampkarzy starszych Akademii Pogoni. – Nasza ciężka praca przyniosła efekty. Cieszymy się z sukcesów, ale do osiągnięcia głównego celu jeszcze daleka droga – mówi trener Piotr Łęczyński.
Młodzi Portowcy w obecnym sezonie zostali rzuceni na głęboką wodę. Po ubiegłorocznej rywalizacji na poziomie wojewódzkim trafili bowiem do nowoutworzonej Centralnej Ligi Juniorów U15, w której przyszło im rywalizować z najlepszymi zespołami z całego makroregionu – Lechem Poznań, Lechią Gdańsk czy Football Academy. – To będzie dla nas zupełnie nowe doświadczenie. Do tej pory rzadko mieliśmy okazję rywalizować na takim poziomie. Wiemy jednak w jaki sposób pracujemy i jakich mamy zawodników. Przy takim potencjale grzechem byłoby nie myśleć o medalach – mówił przed rozpoczęciem rozgrywek trener Piotr Łęczyński.
Zawodnicy Akademii Pogoni jak burza przeszli przez jesienną część rozgrywek. W czternastu spotkaniach podopieczni trenera Łęczyńskiego dwunastokrotnie cieszyli się z kompletu punktów. Przeszkodą nie do pokonania okazał się jedynie Lech Poznań, z którym Portowcy na własnym boisku podzielili się punktami, a na wyjeździe ponieśli srogą klęskę. – Ta porażka wywołała w nas sportową złość. Już schodząc z boiska byliśmy rządni rewanżu. Lech wypunktował wszystkie nasze mankamenty i dał nam dobry materiał do dalszej pracy – mówił po porażce z Popowie szkoleniowiec Pogoni.
Strata punktów w starciach z Lechem nie przeszkodziła jednak Portowcom w wygraniu jesiennej części rywalizacji. Swoje morale zawodnicy Akademii podbudowali jeszcze jesiennymi sparingami, w których pokonali m.in. Polonię Warszawa, Legię Warszawa czy FC St. Pauli. Nic więc dziwnego, że do wiosennej walki o medale przystępowali w roli zdecydowanych faworytów. – Przygotowując się do meczu z zespołem Akademii Pogoni, wielokrotnie szukaliśmy jego słabych stron. Nasze starania zazwyczaj jednak spalały na panewce. To świetnie funkcjonująca drużyna, która niewątpliwie jest zdecydowanym faworytem naszej grupy – chwalił graczy Pogoni szkoleniowiec Lecha, Hubert Wędzonka.
Walkę o medale mistrzostw Polski młodzi Portowcy rozpoczęli jednak od falstartu. W derbowym pojedynku z Football Academy przegrali 2:4 i zamiast odskoczyć reszcie stawki, sami znaleźli się w grupie pościgowej. – To był dla nas przełomowy mecz. Wpadka w pierwszym spotkania była zimnym prysznicem, który bardzo dobrze podziałał na zespół. Zobaczyliśmy mnóstwo błędów w naszej grze, które w następnych tygodniach sukcesywnie eliminowaliśmy. Dzięki przegranej z Football Academy, dziś jesteśmy lepszym zespołem – mówi trener Pogoni.
W kolejnych meczach Portowcy udowodnili, że porażka na inaugurację była tylko wypadkiem przy pracy. W jedenastu spotkaniach podopieczni trenera Łęczyńskiego zdobyli komplet punktów, co pozwoliło im na dwie kolejki przed końcem rozgrywek zapewnić sobie awans do półfinałów mistrzostw Polski. – Wygrywamy tę ligę w pełni sprawiedliwie. Ciężką, codzienną pracą zasłużyliśmy, by wygrać grupę. To jednak dopiero krok do celu, który postawiliśmy przed sobą na początku sezonu. Nie popadamy w samozachwyt, nie ma miejsca na hurraoptymizm. Tylko pracą możemy dojść na sam szczyt – tłumaczy Piotr Łęczyński.
Zawodnicy Akademii Pogoni nie tylko wygrali ligę, ale również uporali się z demonami przeszłości i odnieśli zwycięstwo w rywalizacji z Lechem. Młodzi Portowcy najpierw pokonali graczy z Poznania na własnym obiekcie, by w rewanżu cieszyć się z kompletu punktów wywalczonego w Popowie. – To pokazuje jak długą drogę pokonaliśmy jako zespół. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej na boisku Lecha nie mieliśmy nic do powiedzenia i dostaliśmy od rywali srogą lekcję. Dziś strzelamy sześć bramek i wracamy do Szczecina z podniesionymi głowami – zauważa trener Łęczyński.
Znakomite wyniki całego zespołu przełożyły się również na sukcesy indywidualne. W obecnym sezonie aż sześciu zawodników otrzymało szansę debiutu w Centralnej Lidze Juniorów U17. Na stałe pod okiem trenera Michała Zygonia trenują Kacper Kozłowski i Filip Balcewicz, a w drugiej części sezonu na boisku zobaczyliśmy również Wiktora Kapelę, Mateusza Łęgowskiego, Nikodema Sujeckiego i Huberta Turskiego. – Indywidualny rozwój każdego z zawodników jest dla nas największą radością. Wyniki sportowe oczywiście cieszą. Ale kiedy widzimy, że nasi zawodnicy jak równy z równym rywalizują z dwa lata starszymi od siebie rywalami, mamy poczucie dobrze wykonanej pracy – tłumaczy trener trampkarzy starszych.
Rozwój zawodników Akademii Pogoni został również zauważony przez selekcjonera reprezentacji Polski, Marcina Dornę. Regularne powołania na zgrupowania i mecze kontrolne kadry w ostatnim sezonie otrzymywało aż pięciu graczy Dumy Pomorza – Filip Balcewicz, Kacper Kozłowski, Mateusz Łęgowski, Nikodem Sujecki i Hubert Turski. Młodzi Portowcy przebojem wdarli się do drużyny narodowej, stanowiąc o sile biało-czerwonych. Do bram reprezentacji pukają również Kacper Łukasiak, Maciej Białczyk i Olaf Korczakowski, którzy zostali przez selekcjonera zaproszeni na zgrupowania szkoleniowo-selekcyjne.
W obecnym sezonie zawodnicy z rocznika 2003 sukcesy odnosili nie tylko w rozgrywkach ligowych i narodowej reprezentacji, ale również w kadrze województwa zachodniopomorskiego. Portowcy, prowadzeni przez duet trenerski Łęczyński-Mateńko, do spółki z kolegami z Football Academy pewnie wygrali etap eliminacyjny i z kompletem zwycięstw awansowali do turnieju finałowego im. Kazimierza Deyny. Na początku lipca zawodnicy Akademii Pogoni mogą sięgnąć więc po podwójną koronę – zarówno w Centralnej Lidze Juniorów U15 jak i w rywalizacji kadr wojewódzkich. – Mecze w macierzystym zespole, spotkania w drużynie juniorów młodszych, reprezentacja Polski, kadra wojewódzka – nasi zawodnicy grania mają naprawdę mnóstwo. Dlatego stale ich monitorujemy, aby do każdego spotkania byli na 100% przygotowani. To zasługa wielu osób pracujących w klubie, że nasi zawodnicy odnoszą takie sukcesy – tłumaczy trener Łęczyński.
Na drodze do ostatecznego celu młodzi Portowcy muszą jednak postawić jeszcze kilka kroków. Pierwszy z nich już w połowie czerwca, kiedy rozegrane zostaną półfinały mistrzostw Polski. W przypadku awansu 27 czerwca podopieczni trenera Łęczyńskiego pojawią się w Pruszkowie, by powalczyć o mistrzostwo Polski. Tydzień później zawodnicy Dumy Pomorza wsiądą natomiast do autokaru jadącego do Będzina, gdzie rozegrane zostaną finałowe spotkania w rywalizacji o Puchar im. Kazimierza Deyny. – Przed nami jeszcze bardzo dużo grania. Nie możemy zatrzymać się w pół drogi i już teraz zachłysnąć się sukcesami. Cieszymy się z tego, co udało nam się dotychczas osiągnąć, ale to jedynie środki pośrednie do realizacji głównego celu. Czas na odpoczynek przyjdzie w połowie lipca. A teraz wracamy do pracy – podsumowuje trener Łęczyński.