Trampkarze starsi Akademii Pogoni nie zdołali przerwać serii wyjazdowych meczów bez zwycięstwa. Podopieczni trenera Łazowskiego byli o krok od pokonania Lecha Poznań, ale w ostatnich minutach stracili bramkę i cenne dwa punkty. – Patrząc na okoliczności na pewno czujemy niedosyt. Czysto piłkarsko jestem jednak zadowolony, bo zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do spotkania przystąpili w praktycznie najmocniejszym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce nie zabrakło reprezentantów Polski – Jakuba Sarnowskiego, Igora Martuszewskiego, Borysa Freilicha i Michała Samborskiego, a także trenującego na co dzień w starszym roczniku Cypriana Włodarczyka. W kadrze meczowej zabrakło jedynie Jakuba Laskowskiego, który od kilku tygodni zmaga się z drobnym urazem.
Od pierwszej minuty na boisku w Popowie oglądaliśmy pojedynek godny hitu Centralnej Ligi Juniorów. Zawodnicy obu zespołów zaprezentowali bardzo wysoką jakość piłkarską, nie pozwalając przeciwnikowi zapchnąć się do defensywy i narzucić sobie jego stylu gry. – Bez zbędnego koloryzowania mogę powiedzieć, że był to najlepszy mecz w tym sezonie. Obie strony chciały grać w piłkę, otwierać od bramki, bronić w wysokim pressingu. Znakomicie się to oglądało – ocenia trener Łazowski.
Portowcy w pierwszej połowie kilkukrotnie zagrozili bramce gospodarzy. Na listę strzelców mógł wpisać się Oliver Albiński, ale po jego strzale z szesnastu metrów piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Bliski szczęścia był również Karol Ogórek, ale uderzenie głową pomocnika Pogoni zdołał obronić Mateusz Ludwikowski. Najlepszą sytuację do objęcia prowadzenia zmarnował jednak Michał Samborski, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Lecha.
Gospodarze nie pozostawali jednak dłużni. Jeszcze w pierwszym kwadransie wynik mógł otworzyć Dominik Janeczek, ale po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybił Igor Martuszewski. Swoich sił strzałem z dystansu próbował również Oliwier Dobosz, ale nie zdołał zaskoczyć stojącego między słupkami Kajetana Wojtasiaka.
W drugiej odsłonie spotkanie jeszcze nabrało rumieńców. Duża w tym zasługa wprowadzonego po przerwie Oliwiera Begiera, który w ciągu zaledwie kwadransa skompletował dwie żółte kartki i przedwcześnie opuścił boisko. Grający z przewagą zawodnika Portowcy w 65. minucie zdołali przedrzeć się przez zasieki gospodarzy. Po dobrym dośrodkowaniu Michała Bartkowiaka w polu karnym świetnie znalazł się Oliver Albiński i strzałem z bliskiej odległości wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W końcówce spotkania do głosu niespodziewanie doszli jednak Lechici. Zawodnicy Akademii Pogoni – zamiast szukać okazji do zdobycia drugiej bramki i potwierdzenia swojej dominacji – oddali bowiem rywalowi inicjatywę i skupili się przede wszystkim na obronie korzystnego rezultatu. – Czerwona kartka i strzelona bramka zamiast dodać nam skrzydeł, tylko nas uśpiła. Grając w przewadze prezentowaliśmy mniejszą agresywność, niż w pierwszej fazie meczu. Wcześniej w meczu o dużą stawkę nie mieliśmy takiej sytuacji i trochę się pogubiliśmy. Rywale natomiast nie mieli nic do stracenia i rzucili się do odrabiania strat – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
W końcowych minutach starania gospodarzy przyniosły efekt. Po długim zagraniu Kajetan Wojtasiak wybiegł poza pole karne, wyprzedził napastnika Lecha i głową wybił piłkę z dala od własnej bramki. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że ta spadła pod nogi Maksyma Czekały, który strzałem z połowy boiska zapewnił swojemu zespołowi cenny punkt.
– Na pewno jest niedosyt, bo straciliśmy dwa punkty. Czysto piłkarsko jestem jednak zadowolony, bo zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Widać, że idziemy dobrą drogą, bo chłopcy cały czas się rozwijają – ocenia trener Łazowski. – Jako trener nigdy dotąd nie udało mi się wywieźć z wyjazdowego meczu z Lechem choćby jednego punktu. Prowadząc roczniki 1998 czy 2001 zawsze schodziliśmy z boiska jako pokonani. Cieszę się, że dzisiaj przerwałem tę serię. A o pierwsze zwycięstwo powalczymy na wiosnę – podsumowuje.
9.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Lech Poznań – AP Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
0:1 Oliver Albiński 65’
1:1 Maksym Czekała 78’
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak – Sarnowski, (60’ Dyczewski) Martuszewski, Bugara, Freilich – Ogórek, Mencnarowski (60’ Jakubczyk) – Albiński, Włodarczyk (45’ Stolz), Szwejda (55’ Bartkowiak) – Samborski
fot. Lech Poznań