Czołowe akademie piłkarskie w Polsce spotkały się w Bydgoszczy, by wziąć udział w kolejnym turnieju z cyklu Big Six. Do rywalizacji w tej edycji stanęli zawodnicy z rocznika 2008. – Za nami kapitalne granie. Chcielibyśmy, żeby takich turniejów było jak najwięcej, bo przynoszą one same korzyści – mówi trener Robert Skok.
Zaproszenie na turniej do Bydgoszczy przyjęli wszyscy przedstawiciele grupy Big Six – Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Lech Poznań, Zagłębie Lubin oraz oczywiście Pogoń Szczecin. W roli gospodarza wystąpił partnerski klub Dumy Pomorza – Gwiazda Bydgoszcz, a całą stawkę uzupełnili zawodnicy Olimpii Grudziądz.
– Zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony. Z każdej strony słyszeliśmy wiele pochwał. Byliśmy zdyscyplinowaną i piłkarską drużyną, dominowaliśmy praktycznie we wszystkich aspektach. Nie było się do czego przyczepić – opowiada trener Skok. – Od początku lipca pracujemy wspólnie i cieszę się, że na boisku widać tego efekty. Wcześniej graliśmy już mecze kontrolne chociażby z Unionem Berlin, ale dla mnie nie była to pełna weryfikacja. A tutaj zagraliśmy siedem bardzo wartościowych spotkań – dodaje.
Dla reprezentantów czołowych akademii piłkarskich w Polsce mecze w ramach grupy Big Six to najlepsza okazja, by dokonać oceny jakości zespołu oraz obranego kierunku szkolenia. Spotkania ligowe zazwyczaj nie dają bowiem odpowiedniej perspektywy. – W rozmowach kuluarowych trenerzy otwarcie mówili, że brakuje im na co dzień dobrego grania. Mecze ligowe zazwyczaj stoją bowiem na niższym poziomie – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Turniej grupy Big Six był również idealną okazją, by spotkać się z przedstawicielami klubu partnerskiego Dumy Pomorza – Gwiazdy Bydgoszcz. Trenerzy Michał Zygoń i Patryk Dąbrowski mogli z bliska przyjrzeć się sposobowi pracy bydgoskiego klubu oraz podyskutować z tamtejszymi trenerami o interesujących ich zagadnieniach. – Spotkanie było bardzo konstruktywne, choć nie miało jednego wspólnego mianownika. Była to raczej forma luźnej rozmowy i „100 pytań do…”. Nasi partnerzy chcieli się upewnić, czy obrany przez nich kierunek jest słuszny – opowiada trener Michał Zygoń. – Na wiele znaków zapytania otrzymali pozytywną odpowiedź. Postawili na pracę u podstaw, skupili się na szkoleniu i rozwoju, widać u nich dużą cierpliwość w działaniach. Nie na wszystko mamy jednak złoty środek. Nie jest tak, że jesteśmy wszystkowiedzący i znamy jedną poprawną odpowiedź. Do niektórych aspektów staramy się podejść indywidualnie – dodaje.
Fot. Gwiazda Bydgoszcz