
Portowcy w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Mistrzostw Polski Juniorów Starszych pokonali 2:0 UKS SMS Łódź i zapewnili sobie awans do finału. Radości ze zwycięstwa nie ukrywał Fabian Pach.
Ogromne emocje towarzyszyły zarówno wam na boisku, jak i kibicom na trybunach. Udało ci się już ochłonąć po tej końcówce spotkania?
– To były wielkie emocje, ale były one bardzo pozytywne. Wiedzieliśmy, po co wychodzimy na ten mecz. Musieliśmy odrobić bramkę straty. Trener świetnie nas zmotywował przed tym spotkaniem. Wiedział, że co by się nie wydarzyło, to musimy wierzyć do końca i strzelić przynajmniej dwie bramki więcej. Udało się nam to. Po starciu w Łodzi powiedziałem, że odwrócimy losy tego dwumeczu i tak się stało.
Zapowiadałeś, że uda wam się odrobić straty i widać było od początku waszą pewność siebie.
– Chłopaki z Łodzi byli bardzo dobrze przygotowani taktycznie. Chcieli grać swoją grę, ale my zagraliśmy dobrze i nie pozwoliliśmy im na to. Wszystko, co trener powiedział na odprawie, chcieliśmy wdrożyć w mecz. Myślę, że nam się to udało i zagramy w finale.
Danielowi Kusztanowi także wypada podziękować, ponieważ kilkukrotnie uratował nas przed utratą gola po groźnych kontratakach gości.
– Każdy z nas wie, jakie umiejętności ma Daniel. Możemy na niego liczyć i po raz kolejny udowodnił to na boisku. Jest on członkiem naszej drużyny. Razem tworzymy fajną paczkę. Wielkie gratulacje dla niego, bo zagrał świetny mecz.
Zgodzisz się, że przy bramce na 2:0 mieliśmy także trochę szczęścia?
– Szczęście sprzyja lepszym (uśmiech).
Awans do finału mamy zapewniony, ale zgodzisz się, że nie możemy mówić o w pełni wykonanej robocie?
– Jak najbardziej. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że teraz się cieszymy, ale już od jutra przygotowujemy się na finał. Teraz będziemy skupiać się wyłącznie na tym dwumeczu.