Centralna Liga Juniorów jaką znamy odchodzi do lamusa! Polski Związek Piłki Nożnej podjął właśnie decyzję o reorganizacji rozgrywek, która dotknie dwie najstarsze kategorie wiekowe. – Nie robimy tego tylko po to, żeby coś zmienić. Najważniejszy jest w tym dla nas aspekt szkoleniowy – mówi wiceprezes PZPN ds. szkolenia, Maciej Mateńko.
Rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów narodziły się blisko dekadę temu i przez ten czas ulegały licznym modyfikacjom. W przypadku juniorów starszych rywalizacja toczyła się najpierw na poziomie makroregionalnym (sezon 2013/2014), a następnie w podziale na grupę zachodnią i wschodnią (od sezonu 2014/15 do 2017/18). Od czterech lat rozgrywki mają natomiast charakter prawdziwie scentralizowany.
Modyfikacji ulegały również ograniczenia dotyczące wieku zawodników. Centralną Ligę Juniorów U19 przemianowano przed czterema laty na rozgrywki dla osiemnastolatków. W ostatnich dwóch latach na boiskach CLJ U18 ponownie oglądamy natomiast dziewiętnastolatków – chociaż maksymalnie czterech w każdym zespole.
Od przyszłego sezonu problematyczny przepis zniknie jednak z regulaminu rozgrywek. Władze PZPN zdecydowały bowiem o powrocie do formatu sprzed 4 lat i reaktywacji Centralnej Ligi Juniorów U19. Oznacza to, że zawodnicy z rocznika 2004 będą mogli rok dłużej – już bez ograniczeń – rywalizować na poziomie juniorskim. – Uważam, że reforma jest dobrym rozwiązaniem – zwłaszcza w kontekście tej grupy. Doskonale wiemy, jak obecnie wygląda rywalizacja w I czy II zespole. Obawiam się, że część naszych chłopaków miałaby problem z regularną grą na poziomie seniorskim. Dodatkowy rok w Centralnej Lidze Juniorów będzie więc korzystny dla ich rozwoju – tłumaczy trener Piotr Łęczyński. – Do tego dochodzą również inne aspekty, związane choćby z edukacją szkolną. Dzięki reformie przejście na poziom seniorski zostanie skorelowane z końcem kształcenia w liceum i maturą.. To z pewnością ułatwi funkcjonowanie II zespołu oraz ewentualne wyjazdy na wypożyczenia – dodaje.
Zmiana charakteru rozgrywek nie oznacza jednak, że najzdolniejsi zawodnicy rok później będą trafiać na poziom seniorski. O przesunięciach pomiędzy zespołami nie decyduje bowiem wiek, lecz umiejętności piłkarskie. – Jeśli ktoś jest wystarczająco dobry, to nie potrzebuje dodatkowych wytycznych regulaminowych, by trafić do I czy II zespołu. Myślę, że przykłady Kacpra Kozłowskiego, Mateusza Łęgowskiego, ale ostatnio także Borysa Freilcha pokazują, że nie jesteśmy przywiązani do numerów PESEL – tłumaczy szkoleniowiec juniorów starszych.
Najbardziej znacząca zmiana czeka jednak rozgrywki w kategorii juniora młodszego. Zamiast dotychczasowego podziału geograficznego na cztery makroregiony rywalizacja toczyć się będzie w dwóch grupach – zachodniej i wschodniej. Takie rozwiązanie sprawi, że zawodnicy Dumy Pomorza na co dzień będą rywalizować nie tylko z Lechią Gdańsk czy Lechem Poznań, ale także Zagłębiem Lubin, Śląskiem Wrocław i Górnikiem Zabrze. – Znam ten system bardzo dobrze, bo właśnie tak wyglądała przed pięcioma laty Centralna Liga Juniorów U19. Nie mam wątpliwości, że poziom piłkarski pójdzie w górę. Najbardziej cieszę się jednak, że funkcjonujące niezależnie rundy jesienna i wiosenna zostaną połączone w jeden sezon. Dla chłopaków będzie to jasny sygnał, że każdy dzień, treningi i mecz są istotne – mówi trener Paweł Cretti.
Reforma rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów została zainicjowana przez nowe władze Polskiego Związku Piłki Nożnej. W rozmowach na temat nowego kształtu rozgrywek młodzieżowych uczestniczyli jednak również przedstawiciele klubów. – Nie robimy tego tylko po to, żeby coś zmienić. Sam prestiż rozgrywek też jest sprawą drugorzędną. Dla nas najistotniejszy jest aspekt szkoleniowy. Dziś system jest taki, że spośród ośmiu drużyn dwie zostają zdegradowane. Ostatnie sezony pokazały, że często do ostatniej kolejki nawet cztery zespoły były zagrożone spadkiem. W takich warunkach trudno skupić się na rozwoju zawodników, uczyć odważnej gry. Znaczna część klubów po prostu skupiała się na wyniku, grając w niskim pressingu i nastawiając się na kontratak. Dzięki reformie zawodnicy będą mogli grać odważnie, a trenerzy skupić się na aspektach szkoleniowych – podsumowuje wiceprezes PZPN ds. szkolenia, Maciej Mateńko.