![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2021/09/IMG_7741-Copy.jpg)
Kapitalne zwycięstwo odnieśli zawodnicy drugiego zespołu Pogoni Szczecin! Granatowo-bordowi pokonali na wyjeździe lidera III ligi, Olimpię Grudziądz. – Cieszymy się z tego zwycięstwa, choć ono nic w naszym podejściu nie zmienia. Chcemy mieć swój styl i szkolić młodzież na potrzeby I zespołu – bez względu na to, czy wygrywamy, czy przegrywamy – mówi trener Ozga.
Starcie w Grudziądzu wydawało się jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie w tym sezonie miało stanąć przez zawodnikami Dumy Pomorza. Zespół Olimpii w ubiegłej kampanii zbierał bowiem doświadczenie na drugoligowym poziomie, a tegoroczne rozgrywki rozpoczął od serii sześciu zwycięstw z rzędu. Granatowo-bordowi na Pomorze nie udawali się więc w roli faworytów, choć ubiegłotygodniowe zwycięstwo nad Jarotą Jarocin mogło dawać im powody do niewielkiego optymizmu.
Pojedynek z liderem szczecinianie niespodziewanie rozpoczęli jednak na swoich warunkach, tworząc sobie w ciągu kwadransa cztery dobre okazje do otwarcia wyniku. Najbliżej posłania piłki do siatki był Jakub Lis, ale po jego strzale głową instynktowną obroną popisał się bramkarz Olimpii, Adrian Olszewski.
Gospodarze ostrzeżenie ze strony Portowców potraktowali bardzo poważnie i szybko wskoczyli na wyższe obroty. Im więcej czasu upływało, tym przewaga lidera z Grudziądza stawała się coraz bardziej wyraźna. – Ustawiliśmy się niżej, czekaliśmy na jakieś okazję po kontrataku. Ale one nie przychodziły. Byliśmy zbyt pasywni, by zagrozić rywalowi – mówi trener Ozga. W końcu – po upływie pół godziny – dobra gra przyniosła rywalom efekt bramkowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niefortunną interwencją popisał się Wojciech Lisowski, posyłając piłkę do własnej bramki.
Po przerwie obraz meczu uległ całkowitej zmianie. Granatowo-bordowi wybiegli z szatni mocno zmobilizowani i rzucili się do odrabiania strat. Wystarczył moment, by dopięli swego – po podaniu Dawida Rezaeiana z głębi pola do piłki dopadł Aron Stasiak i sprytnym lobem doprowadził do wyrównania. Po godzinie gry było już 2:1 dla szczecinian – tym razem w roli głównej wystąpił sam Rezaeian, który minął trzech zawodników Olimpii i teoretycznie niegroźnym strzałem zaskoczył bramkarza gospodarzy. – Druga połowa w naszym wykonaniu? Absolutny TOP! Rozegranie piłki od własnej bramki, małe gry, ściana, włączenie na trzeciego, zagranie na wolne pole. To była prawdziwa miazga. Z tego fragmentu jestem bardzo zadowolony – zwłaszcza, że naszą grę napędzali młodzi zawodnicy, którzy niedawno dołączyli do nas z zespołu juniorów – opowiada Paweł Ozga.
Na trafienie Rezaeiana lider III ligi potrafił jeszcze znaleźć odpowiedź. Kilkadziesiąt sekund później do piłki w polu karnym dopadł Jakub Bojas i wlał w serca grudziądzkich kibiców nadzieję na korzystny rezultat. Nadzieja okazała się jednak płonna, bowiem ostatnie słowo w tym meczu należało do Portowców. Po znakomicie rozegranym kontrataku przed bramką rywala znalazł się Borys Freilich i pewnym strzałem zapewnił swojemu zespołowi cenny komplet punktów. – Cieszę się, że to właśnie Borys trafił do siatki. Wszedł do zespołu bez kompleksów, daje bardzo dobre zmiany. Najzwyczajniej w świecie sobie na tę bramkę zapracował – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Na pewno jesteśmy szczęśliwi, że zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty. To zwycięstwo niczego jednak w naszym podejściu nie zmienia. Chcemy mieć swój styl i szkolić młodzież na potrzeby I zespołu – bez względu na to, czy wygrywamy, czy przegrywamy – podsumowuje.
9. kolejka III ligi
Olimpia Grudziądz – Pogoń II Szczecin 2:3 (1:0)
1:0 Wojciech Lisowski (s) 32′
1:1 Aron Stasiak 50′
1:2 Dawid Rezaeian 62′
2:2 Jakub Bojas 64′
2:3 Borys Freilich 71′
Pogoń Szczecin: D. Krzysztofek – Lis, Białczyk, Lisowski, Rezaeian – Wawrzynowicz (73′ Pach), Ława (85′ Kołodziejczyk) – Cybulski (66′ Freilich), Łukasiak (73′ Kort), Starzycki – Stasiak (66′ B. Krzysztofek)