
Zawieszona liga, odwołane rozgrywki, zakaz wychodzenia z domu – tak wygląda dziś rzeczywistość, związana z pandemią koronawirusa. Choć warunki do piłkarskiego rozwoju są – łagodnie mówiąc – trudne, można jednak spojrzeć na całą sytuację z optymizmem. – Wszystko sprowadza się do tego, aby dostrzec w tym szansę dla siebie – mówi trener mentalna Pogoni, Maja Marciniak.
Pobudka o 6:00 rano, poranny trening motoryczny, kilkanaście godzin spędzonych w szkole, intensywny trening na boisku, a na zakończenie dnia regeneracja i odrabianie lekcji – tak przez ostatnie miesiące wyglądała codzienność zawodników Akademii Pogoni i grup młodzieżowych Dumy Pomorza. Restrykcje związane z pandemią koronawirusa sprawiły, że codzienny ład legł w gruzach, ustępując niejednokrotnie miejsca znużeniu i frustracji. Ten specyficzny okres nie musi być jednak czasem straconym. – Rozmawiając z zawodnikami słyszałam czasem, że chcieliby nad niektórymi aspektami popracować, ale nie mają na to czasu. Teraz dostali więc chwilę dla siebie. Od nich tylko zależy, w jaki sposób ją wykorzystają – mówi trener Marciniak.
Konieczność izolacji i spędzania czasu w domu nie musi wcale oznaczać rezygnacji z piłkarskiego rozwoju. Wolny czas można wykorzystać na internetowy kurs języka obcego, przeczytanie wartościowej książki, a nawet pracę nad siłą, rozumieniem gry czy udoskonaleniem techniki. Gdy sytuacja wróci do normy, wykonana praca przyniesie efekty. – W codziennym funkcjonowaniu chłopacy wykonują bardzo podobną pracę. Obecna sytuacja to natomiast egzamin z dojrzałości, odpowiedzialności i wewnętrznej motywacji. I prawda jest taka, że niewielu ten egzamin zda. Nie mając nad sobą trenerskiego gwizdka większość odpuści, zrobi minimum albo nic. To dobry moment, by odróżnić chłopców od mężczyzn – tłumaczy trener mentalna Pogoni.
„To nie są ferie ani wakacje” – mówią przedstawiciele polskich władz, prosząc o pozostanie w domach. Podobne głosy słychać również od trenerów Dumy Pomorza. Obecny czas – zamiast na błogie lenistwo, nadrabianie seriali i narzekanie – warto więc wykorzystać na pracę. – Rutyna jest najważniejsza. To nie jest pauza czy stopklatka w sportowym życiu. To, co chłopacy robią teraz, będzie miało wpływ na realizację ich sportowych marzeń – podsumowuje Maja Marciniak.
Maja Marciniak radzi: Jak radzić sobie w czasie izolacji?
1. Pamiętaj, aby utrzymywać regularny rym dobowy. Wiem, że masz możliwość spania do południa, ale to kompletnie rozreguluje hormony w Twoim organizmie. W konsekwencji spadnie motywacja, zapał i dobre samopoczucie. Chodź spać o tej samej porze, wstawaj o tej samej porze. Nie musi to być 7:00 rano, ale też nie leż do 11:00.
2. Rozpisz sobie na kartce plan dnia – tak, jak się to robi podczas obozów. A potem się go trzymaj. To są nawyki mistrzów. Nie ma tam przypadku ani magicznych rozwiązań. Jest po prostu nawyk. A ten wymaga dyscypliny.
3. Wyznaczaj sobie zadania na każdy dzień. Najlepiej usiądź do tego dzień wcześniej wieczorem i stwórz tzw. listę „to do”. Następnego dnia, gdy zrealizujesz zadanie, skreśl je z listy. Zobaczysz, jak przyjemnie wieczorem spogląda się na kartkę z zaliczonymi wyzwaniami.
4. Zażyj ruchu na świeżym powietrzu – oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i obowiązujących przepisów. Uwierz mi – Twój organizm tego potrzebuje. Jeśli możesz, zrób trening na dworze, pobiegaj.