![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2023/03/IMG_3416-1.jpg)
Zawodnicy drugiego zespołu od zwycięstwa rozpoczęli rundę wiosenną III ligi. Granatowo-bordowi pokonali przy Twardowskiego Jarotę Jarocin 4:0 i ponownie zasiedli na fotelu lidera. – Na pewno stać nas na jeszcze lepszą grę. Pewne mankamenty nie przeszkodziły nam jednak w odniesieniu pewnego i przekonującego zwycięstwa. Ani przez minutę nie czuliśmy, że rywal może zrobić nam krzywdę – mówi trener Paweł Ozga.
Mistrzowie jesieni do inauguracyjnego spotkania przystąpili praktycznie z najsilniejszym zestawieniu. Na boisku nie zabrakło liderów, którzy stanowili o sile zespołu w rundzie jesiennej – Wojciecha Lisowskiego, Bartosza Bonieckiego czy trenujących na co dzień z pierwszym zespołem Oskara Kalenika i Yadegara Rostamiego. W wyjściowej jedenastce pojawili się jednak również starzy-nowi Portowcy – Maciej Białczyk i Kacper Łukasiak. – Szczecin to mój dom i miejsce, w którym czuję się najlepiej. Wróciłem do Pogoni, żeby ciężko pracować i spełniać marzenia. Zrobię wszystko, żeby przekuć zdobyte doświadczenie w dobre występy na poziomie III ligi, a potem – mam nadzieję – również PKO Ekstraklasy – mówił przed meczem pomocnik Pogoni.
Sobotnie spotkanie Portowcy rozpoczęli ze sporym animuszem i już w pierwszych minutach stworzyli sobie kilka okazji do otwarcia wyniku. Bliski szczęścia był Kacper Łukasiak, który w sytuacji sam na sam uderzył minimalnie nad poprzeczką. Silną bronią granatowo-bordowych były również stałe fragmenty gry, po których piłka dwukrotnie zatrzymała się na poprzeczce.
Na efekty dobrej gry nie trzeba było długo czekać. Jeszcze przed upływem pół godziny gry Kacper Łukasiak sprytnym zagraniem znalazł wbiegającego w pole karne Mateusza Bąka, a ten mocnym uderzeniem w kierunku bliższego słupka umieścił piłkę w siatce. Dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się również Yadegar Rostami, a dzieła w doliczonym czasie gry dopełnił Bąk, zdobywając tym samym swoją piątą bramkę w tym sezonie. – Akcje bramkowe to znak firmowy jakości naszych chłopaków. Każda z nich była przygotowana i sfinalizowana w odpowiedni sposób – opowiada Ozga.
W drugiej odsłonie granatowo-bordowi nieco spuścili z tonu i rzadziej pojawiali się w polu karnym rywala. Nie przeszkodziło im to jednak w podwyższeniu prowadzenia. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem ze szczecińską publicznością ponownie przywitał się Kacper Łukasiak, który pewnym uderzeniem z okolic szesnastego metra nie dał żadnych szans bramkarzowi Jaroty. Wynik spotkania mógł być jeszcze bardziej okazały, ale rzutu karnego na bramkę nie zdołał zamienić Oskar Kalenik.
– Na pewno stać nas na lepszą grę. Zwłaszcza na początku drugiej połowy brakowało nam zmiany tempa i kierunku, a co za tym idzie płynności w rozegraniu. Popełniliśmy też kilka błędów przy otwarciu gry, które z innym rywalem mogły skończyć się stratą bramki. Nie mam zamiaru wyhamowywać chłopaków w podejmowaniu ryzyka – to część naszej filozofii. Natomiast musimy obejrzeć to spotkanie na wideo, by zobaczyć, czy przypadkiem nie było możliwości podjęcia innych decyzji – czy nie zwolniły się pewne przestrzenie, czy nie było miejsca do podania – opowiada trener Ozga. – Pewne mankamenty nie przeszkodziły nam jednak w odniesieniu pewnego i przekonującego zwycięstwa. Ani przez minutę nie czuliśmy, że rywal może zrobić nam krzywdę – podsumowuje.
18. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Jarota Jarocin 4:0 (3:0)
1:0 Mateusz Bąk 29′
2:0 Yadegar Rostami 39′
3:0 Mateusz Bąk 45′
4:0 Kacper Łukasiak 83′
Pogoń II Szczecin: Kowal – Boniecki, Lisowski, Białczyk, Kwiecień (71′ Fornalik) – Kalenik (71′ Mencnarowski), Rostami (62′ Starzycki) – Cybulski (75′ Korczakowski), Łukasiak, Bąk – Krzysztofek (62′ Doustali)