
Pechową porażkę zanotowali zawodnicy drugiego zespołu Pogoni Szczecin. Portowcy długo remisowali w Janikowie z Unią 1:1, ale bramka stracona w doliczonym czasie gry pozbawiła ich jakichkolwiek punktów. – Nie zasłużyliśmy dzisiaj, by odnieść zwycięstwo. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak wracać do domu w lepszych humorach – mówi trener Paweł Ozga.
Granatowo-bordowi na daleki wyjazd do Janikowa udali się w mocno osłabionym składzie. Urazów po pucharowym starciu z Deportivo wciąż nie wyleczyli jeszcze Dawid Rezaeian i Bartosz Krzysztofek, na ostatnim treningu kontuzji nabawił się Wojciech Lisowski, a Mariusz Fornalczyk i Mateusz Łęgowski po zakończeniu poprzedniej kolejki wyjechali na zgrupowanie reprezentacji Polski U19. W sumie sztab szkoleniowy Dumy Pomorza nie mógł skorzystać z aż 8 zawodników!
– W takim zestawieniu jak dzisiaj zagraliśmy w sumie po raz pierwszy. Widać było, że niektórym zawodnikom brakuje ogrania i rytmu meczowego. Doceniamy jednak to doświadczenie, bo mogliśmy zweryfikować tych, którzy na co dzień mają mniej okazji, by pokazać swoje umiejętności w spotkaniach ligowych – tłumaczy trener Ozga.
Mocno odmłodzony zespół Dumy Pomorza szybko dał się zaskoczyć bardziej doświadczonym rywalom z Janikowa. Po zaledwie kwadransie wynik spotkania otworzył Eryk Krzysztopowicz, który wykończył indywidualną akcję mocnym strzałem z szesnastu metrów. Tuż przed przerwą granatowo-bordowi znaleźli jednak odpowiedź na zaczepki gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najlepiej odnalazł się Bartosz Kołodziejczyk, który uderzeniem głową doprowadził do wyrównania.
W drugiej odsłonie granatowo-bordowi zwarli szyki i skutecznie rozbijali ataki gospodarzy, którzy z minuty na minutę mieli coraz mniej sił i pomysłu na sforsowanie szczecińskiej defensywy. W doliczonym czasie gry zdecydowali się jednak na jeszcze jeden, rozpaczliwy atak, który przyniósł im upragnione trzy punkty. Po crossowym, pięćdziesięciometrowym podaniu piłkę w bocznym sektorze opanował Denzel Gomez, zagrał ją na przedpole, a dzieła świetnym strzałem dopełnił wychowanek Unii – Przemysław Kędziora.
– Gdy traci się bramkę w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, złość jest zawsze ogromna. Szczególnie, gdy nie wynika ona z doskonałej gry przeciwnika, ale naszego błędu indywidualnego – mówi trener Ozga. – Trzeba uczciwie przyznać, że rywale bardziej zasłużyli dzisiaj na zwycięstwo. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak wracać do domu z lepszych nastrojach – podsumowuje.
12. kolejka III ligi
Unia Janikowo – Pogoń II Szczecin 2:1 (1:1)
1:0 Eryk Krzysztopowicz 16’
1:1 Bartosz Kołodziejczyk 40’
2:1 Przemysław Kędziora 90’
Pogoń Szczecin: D. Krzysztofek – Lis, Białczyk, Kołodziejczyk, Mruk – Wawrzynowicz, Kort – Boniecki, Starzycki, Kalenik – Stasiak