Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni z przytupem zakończyli tegoroczną rywalizację w rozgrywkach III ligi. W ostatnim meczu przed zimową przerwą granatowo-bordowi rozbili KP Starogard Gdański 4:1. – Mecz był pod naszą pełną kontrolą. Końcowy rezultat to najmniejszy wymiar kary – mówi trener Paweł Ozga.
Do sobotniego starcia Portowcy przystępowali w bardzo silnym zestawieniu. Sztab szkoleniowy Dumy Pomorza mógł skorzystać z czterech zawodników, którzy na co dzień trenują z I zespołem – Arona Stasiaka, Huberta Matyni, Igora Łasickiego oraz Mariusza Fornalczyka. Liczba podopiecznych trenera Kosty Runjaica byłaby jeszcze większa, ale podczas rozgrzewki niedyspozycję zgłosił Bartłomiej Mruk. – Bartek źle się poczuł. Zdecydowaliśmy więc, że cofniemy Huberta Matynię do defensywy, Mariusza Fornalczyka przesuniemy na lewe skrzydło, a w jego miejsce na prawym zagra Bartosz Boniecki. W poprzednich meczach wyglądał bardzo dobrze, więc zasłużył na tę szansę – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Od pierwszych minut na boisku zarysowała się wyraźna przewaga Portowców, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i tworzyli groźniejsze sytuacje do otwarcia wyniku. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bliski szczęścia był Aron Stasiak, dobrych okazji nie wykorzystali również Błażej Starzycki i Kamil Kort. – Do szatni schodziliśmy przy wyniku 0:0, ale nie zmienia to faktu, że mecz toczył się pod nasze dyktando. Bardzo dobrze wyglądaliśmy w defensywie, nie pozwoliliśmy rywalowi na oddanie choćby jednego strzału. Znakomicie funkcjonował również nasz środek pola – chwali swoich podopiecznych Paweł Ozga.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej odsłonie. Sygnał do ataku dał Aron Stasiak, który przed upływem godziny gry wykorzystał podanie od Bartosza Bonieckiego i z najbliższej odległości posłał piłkę do pustej bramki. Radość Portowców z prowadzenia nie trwała jednak długo – po rzucie wolnym piłka trafiła do Jakuba Bacha, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Łukasza Łęgowskiego.
Końcówka spotkanie bezapelacyjnie należała jednak do Portowców, którzy podrażnieni stratą bramki wrzucili wyższy bieg i rozpoczęli strzelecki festiwal. Najpierw drugie trafienie do swojego dorobku dołożył Aron Stasiak, chwilę później premierową bramkę w historii trzecioligowych występów zanotował Kamil Kort, a dzieła na kwadrans przed końcowym gwizdkiem technicznym uderzeniem dopełnił Błażej Starzycki. – Cieszę się, że po straconej bramce nie podłamaliśmy się, tylko przebudziliśmy i zrobiliśmy swoją robotę. Wynik 4:1 to najmniejszy wymiar kary, bo w końcówce mieliśmy jeszcze trzy dogodne sytuacje do podwyższenia rezultatu – mówi Ozga.
Spotkanie przeciwko KP Starogard Gdański było dla Portowców ostatnią walką o punkty w tym roku. Do ligowej rywalizacji granatowo-bordowi powrócą 12 marca, gdy zmierzą się na wyjeździe ze Stolemem Gniewino. Dobra forma w końcówce rundy jesiennej sprawiła, że podopieczni trenera Ozgi zimę spędzą w środku stawki. – Za nami naprawdę niezła runda. W większości meczów byliśmy groźni dla rywali, tworzyliśmy sobie sporo sytuacji bramkowych. Zawodnicy bez wątpienia zrobili progres, rozwinęli się piłkarsko. Szkoda słabego początku sezonu – gdybyśmy wtedy grali tak, jak w ostatnich meczach, tych punktów bez wątpienia byłoby więcej – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – W naszej grze nie zabrakło jednak mankamentów. Jesienne spotkania dały nam jasne odpowiedzi, jeśli chodzi o przyszłość niektórych zawodników. Określiliśmy również trzy aspekty, które były naszą bolączką i nad którymi będziemy chcieli zimą mocno pracować – podsumowuje.
18. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – KP Starogard Gdański 4:1 (0:0)
1:0 Aron Stasiak 58’
1:1 Jakub Bach 63’
2:1 Aron Stasiak 66’
3:1 Kamil Kort 74’
4:1 Błażej Starzycki 75’
Pogoń II Szczecin: Ł. Łęgowski – Rezaeian (71’ Lis), Łasicki, Kołodziejczyk, Matynia – Wawrzynowicz, Kort (83’ Pach) – Boniecki (77’ Ława), Starzycki (77’ Lisowski), Fornalczyk (77’ Cybulski) – Stasiak