Trampkarze starsi Akademii Pogoni wciąż zachwycają formą. W starciu z Lechią Gdańsk podopieczni trenera Piotra Łęczyńskiego ani na minutę nie oddali inicjatywy, a boiskową dominację potwierdzili czterema trafieniami. – Z przebiegu spotkania byliśmy zespołem lepszym i bez wątpienia zasłużyliśmy na trzy punkty – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do niedzielnego meczu przystąpili w mocno przemeblowanym składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło czterech podstawowych ogniw – powracający ze zgrupowania reprezentacji Hubert Turski, Kacper Kozłowski i Nikodem Sujecki usiedli na ławce rezerwowych, a Mateusz Łęgowski znalazł się poza meczową osiemnastką. Szasnę występu otrzymali natomiast Ci, którzy w poprzednich spotkaniach spędzili na boisku mniej minut. Miejsce w środku pola zajął Jakub Szynkielewski, akcje na skrzydłach mieli napędzać Mateusz Bąk i Michał Roszczyk, a odpowiedzialność za strzelanie bramek miał wziąć na siebie Michał Samborski.
Brak liderów nie wpłynął negatywnie na postawę zespołu. Od pierwszej minuty Portowcy przejęli inicjatywę na boisku i narzucili nieosiągalne dla rywala tempo. Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać – po upływie pięciu minut przed szansą na zdobycie bramki stanął Mateusz Bąk, a chwilę później piłkę do siatki mógł posłać Olaf Korczakowski. Obu zawodnikom Dumy Pomorza zabrakło jednak odrobiny precyzji.
Napór Portowców rósł z minuty na minutę. Nie przekładało się to jednak na dogodne okazje do zdobycia bramki. W kluczowych momentach podopiecznym trenera Łęczyńskiego brakowało dokładności i cierpliwości, a dodatkowo mnożyły się indywidualne błędy. – Z pierwszej połowy nie jesteśmy do końca zadowoleni. Szwankowała skuteczność, przydarzały nam się proste błędy – zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Musimy to poprawić, żeby w następnym meczu zagrać dwie równe połowy – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż to Portowcy dyktowali tempo spotkania, a gracze Lechii ograniczali się do bronienia dostępu do własnej bramki. Tym razem podopieczni trenera Łęczyńskiego byli już jednak zdecydowanie bardziej skuteczni. Worek z bramkami w 55. minucie otworzył Olaf Korczakowski, który atomowym uderzeniem zza szesnastki przełamał ręce bramkarza i umieścił piłkę w siatce. – Nasi zawodnicy byli bardzo zdeterminowani, żeby strzelić tę bramkę. Wiedzieliśmy, że potem będzie nam się już grało zdecydowanie łatwiej. To była dla nas bardzo dobra lekcja cierpliwości – tłumaczy trener Łęczyński.
Kolejne bramki w wykonaniu Portowców były już tylko kwestią czasu. W ciągu 25 minut piłka trzykrotnie zatrzepotała w siatce gości – najpierw bramkarza Lechii pokonał Junior Radziński, a w końcówce spotkania swoją 36 bramkę w sezonie zdobył Hubert Turski. Największym wydarzeniem było jednak premierowe trafienie Cypriana Włodarczyka, który w starciu z Lechią zaliczył swój debiut w zespole trampkarzy starszych. Urodzony w 2004 roku pomocnik do tej pory był jednym z liderów zespołu trampkarzy młodszych, w barwach którego zdobył 19 w tym sezonie 19 bramek.
– To trzeci zawodnik z rocznika 2004, który debiutuje w naszym zespole [pozostała dwójka to Borys Freilich i Michał Samborski – przyp. red.]. Po dobrej postawie na treningach został nagrodzony powołaniem na mecz. Mamy nadzieję, że Cyprian na stałe włączy się do rywalizacji w starszym roczniku – mówi trener Łęczyński.
Dzięki zwycięstwu nad Lechią zawodnicy Akademii Pogoni umocnili się na pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów U15. Po pierwszej fazie rundy wiosennej podopieczni trenera Łęczyńskiego mają na swoim koncie osiemnaście punktów. Już w piątek młodzi Portowcy zainaugurują natomiast rundę rewanżową. Na własnym boisku zawodnicy Dumy Pomorza zmierzą się w derbach Szczecina z Football Academy.
7. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 4:0 (0:0)
1:0 Olaf Korczakowski 55’
2:0 Cyprian Włodarczyk 63’
3:0 Junior Radziński 76’
4:0 Hubert Turski 78’
AP Pogoń Szczecin: Ł. Łęgowski (68’ Sujecki) – Kapela, Stachnik, Białczyk, Freilich (60’ Błesiński) – Szynkielewski (58’ Włodarczyk), Łukasiak – Roszczyk (68’ Krupecki), Korczakowski (68’ Radziński), Bąk (56’ Kozłowski) – Samborski (56’ Turski)