Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni nie mieli zbyt wiele czasu na świętowanie środowego zwycięstwa nad Dębem Dębno i awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski ZZPN. Dziś granatowo-bordowi wyruszyli bowiem do Bydgoszczy, gdzie w trzecioligowym hicie zmierzą się z byłym przedstawicielem Ekstraklasy, Zawiszą.
– Dla tak młodego zespołu jak my napięty terminarz nie stanowi wielkiego problemu. Jesteśmy przygotowani do grania co trzy dni i już nie możemy doczekać się sobotniego meczu – mówi pomocnik Dumy Pomorza, Oskar Kalenik.
W starciu z Zawiszą granatowo-bordowi będą próbowali wrócić na zwycięską ścieżkę. W ostatni weekend niespodziewanie stracili bowiem punkty w domowym spotkaniu z Błękitnymi Stargard. Derbowi rywale Portowców byli bliscy wywiezienia z Twardowskiego pełnej puli, lecz w doliczonym czasie gry cenny remis uratował Wojciech Lisowski.
– Nastroje w zespole po tym spotkaniu są dobre. Z przebiegu gry na pewno należała nam się wygrana – cały czas kontrolowaliśmy bowiem sytuację na boisku. Taka jednak jest piłka, że nie zawsze to wystarcza do odniesienia zwycięstwa – mówi Kalenik. – Z jednej strony na pewno pozostał w nas niedosyt, bo zawsze chcemy wygrywać. Z drugiej jednak wyrównaliśmy dzięki dwóm trafieniom w doliczonym czasie gry. Trzeba uszanować ten punkt i iść dalej – dodaje.
Zawodnicy Dumy Pomorza w środowe popołudnie nieco poprawili sobie humory. W pucharowym starciu przeciwko Dębowi Dębno urządzili sobie bowiem strzelecką kanonadę, aplikując rywalom aż dziewięć bramek. Walka o ćwierćfinał Pucharu Polski ZZPN była dla Portowców jednym z elementów piłkarskiego maratonu – w ciągu zaledwie dziesięciu dni podopieczni trenera Pawła Ozgi rozegrają bowiem aż 4 spotkania!
– Dla tak młodego zespołu jak my napięty terminarz nie stanowi wielkiego problemu. Sztab szkoleniowy stale monituje nasze parametry zmęczeniowe i robi wszystko, by zapewnić nam jak najlepszą regenerację. Wiadomo, że lepiej mieć ten komfort i przygotować się do meczu w pełnym mikrocyklu. Natomiast jesteśmy gotowi do grania co trzy dni i już nie możemy doczekać się sobotniego meczu – tłumaczy Oskar Kalenik.
Starcie przeciwko Zawiszy młody pomocnik prawdopodobnie rozpocznie w wyjściowej jedenastce. 22-latek w obecnym sezonie przeżywa bowiem renesans formy, stając się jednym z liderów zespołu walczącego o awans na poziom centralny. Wysoką dyspozycję Kalenika docenili również trenerzy I zespołu Dumy Pomorza, którzy nie tylko zaprosili go do udziału w treningach, ale również zgłosili do rozgrywek PKO Ekstraklasy.
– Na pewno wpłynęło to na mnie bardzo pozytywnie. Uświadomiło mi bowiem, że praca, którą wykonuję, idzie we właściwym kierunku. Cieszę się, że choć nie należę do najmłodszych zawodników w II zespole, to jednak zostałem zauważony przez sztab szkoleniowy pierwszej drużyny. Jestem dowodem na to, że furtka na najwyższy poziom jest otwarta dla wszystkich – mówi Kalenik.
Obecny sezon jest dla 22-latka szczególnie intensywny. W ostatnich miesiącach musiał bowiem nie tylko odnaleźć się w szatni I zespołu, ale również w roli lidera drugiej drużyny. Runda wiosenna to natomiast sprawdzian jego umiejętności na pozycji defensywnego pomocnika – we wcześniejszych latach zazwyczaj stanowił bowiem o sile formacji ofensywnych.
– Mogę śmiało powiedzieć, że jestem dość uniwersalnym zawodnikiem. Mogę grać praktycznie na każdej pozycji nad linią obrony. Rola defensywnego pomocnika jest jednak dla mnie pewną nowością. Na pewno wymaga ona ode mnie wzięcia większej odpowiedzialności oraz pracy w defensywie. Myślę jednak, że dobrze odnajduję się na tej pozycji – tłumaczy pomocnik Pogoni. – Wcześniejsza gra w formacji ofensywnej bardzo pomaga mi w zrozumieniu i przewidywaniu zachowań kolegów. Dzięki temu łatwiej jest mi ich wspierać, robiąc przewagę w środku pola – dodaje.
W sobotnim spotkaniu sztab szkoleniowy będzie szczególnie liczył na dobry występ młodego, acz doświadczonego pomocnika. Naprzeciwko Portowców stanie bowiem Zawisza Bydgoszcz, którego ambicje sięgają zdecydowanie wyżej niż tylko III ligi. Bydgoski stadion przed laty widział bowiem niejedno spotkanie Ekstraklasy czy finał Pucharu Polski – nomen omen z udziałem Portowców.
– Mieliśmy analizę dotyczącą najbliższego przeciwnika. Spodziewamy się tego, co zazwyczaj jest bronią naszych rywali – dobrych stałych fragmentów i dużej liczby dośrodkowań. Nie skupiamy się jednak szczególnie na Zawiszy – jesteśmy Pogonią Szczecin i chcemy grać swoją piłkę – tłumaczy Kalenik. – Zawsze cieszę się na spotkania w Bydgoszczy, bo to okazja, by zagrać na świetnie przygotowanej murawie. Do samego spotkania podchodzę jednak tak, jak do każdego innego – chcę zagrać dobry mecz i zgarnąć komplet punktów – podsumowuje.
24. kolejka III ligi
Zawisza Bydgoszcz – Pogoń II Szczecin
Czas: sobota, 15:00
Miejsce: Stadion Miejski im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy