O kolejny medal do kolekcji powalczą zawodnicy Akademii Pogoni w Turnieju o Puchar Prezesa PZPN. Podczas wojewódzkich eliminacji awans do fazy finałowej wywalczyli młodzi Portowcy z rocznika 2008. – Starsi koledzy zawiesili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Na pewno damy z siebie wszystko, a co to przyniesie – czas pokaże – mówi trener Dumy Pomorza, Robert Skok.
Turniej o Puchar Prezesa organizowany jest przez Polski Związek Piłki Nożnej. Jego główną ideą jest aktywizacja zawodników z kategorii U12 i U11 w okresie zimowym oraz umożliwienie im rywalizacji w doskonałych warunkach z najlepszymi zespołami w regionie, a później całym kraju.
W turnieju eliminacyjnym na poziomie wojewódzkim, który dla zawodników z kategorii młodzika młodszego odbywał się w Płotach, udział wzięło sześć drużyn z całego regionu. Do rywalizacji – oprócz podopiecznych trenera Skoka – stanęły również drużyny Bałtyku Koszalin, FASE Szczecin, Gwardii Koszalin i Orła Trzcińsko-Zdrój, a także… podopieczni trenera Daniela Kaszycy z grupy naborowej Akademii Pogoni. – Nasz drugi zespół zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Chłopacy zagrali fajną piłkę i urwali rywalom kilka punktów – chwali trener Skok.
Awans młodych Portowców do turnieju finałowego długo stał pod znakiem zapytania. W pierwszych trzech spotkaniach granatowo-bordowi zgubili bowiem aż pięć punktów i musieli gonić rywali. – Rozpędzaliśmy się powoli, jak lokomotywa. Długo nie potrafiliśmy zaprezentować swoich umiejętności. Zaangażowanie było na najwyższym poziomie, ale jakość piłkarska odbiegała od normy. To nie był zespół, który znam i z którym na co dzień pracuję – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Korzystny układ pozostałych spotkań sprawił jednak, że zawodnicy Dumy Pomorza do samego końca pozostali w walce o awans do turnieju finałowego. W ostatnich dwóch pojedynkach młodzi Portowcy weszli już na właściwe obroty, dzięki czemu po ostatnim gwizdku mogli rozpocząć świętowanie i planowanie wyjazdu do Warszawy. – W pewnym momencie nasze szanse na awans były już iluzoryczne. Aż tu nagle przed ostatnim meczem znowu mieliśmy wszystko w swoich rękach. W decydującym spotkaniu chłopacy sprostali zadaniu i wygrali cały turniej – mówi Robert Skok.
Turniej finałowy o Puchar Prezesa PZPN zostanie rozegrany 16 lutego w Warszawie. Do rywalizacji przystąpi szesnaście najlepszych zespołów z całej Polski, które wygrały wojewódzkie eliminacje. – Gdybym miał oceniać nasze szanse przez pryzmat pierwszych meczów, miałbym wątpliwości, czy zdołamy odegrać tam znaczącą rolę. Ale po ostatnich spotkaniach jestem dużo spokojniejszy. To był zespół, który znam – który dużo i ciężko trenuje, nie bawi się w chowanego, nie odstawia nogi. Każdy chciał wziąć na siebie odpowiedzialność i pokazać, że przyjechaliśmy po zwycięstwo. Jeśli tak zagramy w Warszawie, będziemy zadowoleni. A co to przyniesie w kontekście wyników – czas pokaże – mówi trener Skok.
Awans do turnieju finałowego nie wpłynął na zmianę cyklu przygotowań młodzików Akademii. W piątek młodzi Portowcy wyruszą do Niechorza, gdzie przez tydzień będą przebywać na zimowym obozie. W Walentynki granatowo-bordowi wrócą do Szczecina, a dzień później obiorą kurs na stolicę. – Niczego nie zmieniamy. Nie trenujemy pod turnieje, ale po to, żeby rozwijać chłopaków. Mamy w planie obozu dwie jednostki treningowe na hali, ale to nie ma nic wspólnego z Turniejem o Puchar Prezesa PZPN. Pracujemy zgodnie z naszym modelem. Robimy swoje i na pewno nie będziemy się oszczędzać. Wychodzimy z założenia, że jeśli ktoś potrafi grać w piłkę, to poradzi sobie w każdych warunkach i każdym systemie – podsumowuje trener Pogoni.
W poprzednich edycjach Turnieju o Puchar Prezesa PZPN zawodnicy Akademii Pogoni bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę swoim młodszym kolegom. Przed dwoma laty podopieczni trenera Tomasza Bieleckiego stanęli na najwyższym stopniu podium, a przed rokiem drużyna prowadzona przez trenera Patryka Kuranta sięgnęła po srebrne medale.