Połączone siły juniorów młodszych Pogoni i trampkarzy starszych Akademii wyruszyły do Zakopanego. W stolicy polskich Tatr zawodnicy Dumy Pomorza wezmą udział w prestiżowym turnieju BellSport Cup, w którym zmierzą się m.in. z belgijskim Royal Antwerp FC czy Chicago Fire.
Portowcy na południe Polski udali się w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Choć turniej skierowany jest przede wszystkim do zawodników z rocznika 2004, to w kadrze Dumy Pomorza znaczącą siłę stanowią ich młodsi koledzy z zespołu U15. Kompletując kadrę na zakopiański turniej, szkoleniowcy Dumy Pomorza musieli bowiem pamiętać o starciu juniorów młodszych Pogoni z Lechem Poznań w Centralnej Lidze Juniorów U17.
– Lech Poznań nie zgodził się na przełożenie meczu ligowego, więc kilku zawodników z rocznika 2004 musiało zostać w Szczecinie. Aby skompletować kadrę, musieliśmy sięgnąć po chłopaków z rocznika 2005. Myślę, że dla nich będzie to ciekawe doświadczenie i dobry bodziec do dalszego rozwoju – mówi trener Przemysław Jasiński.
W podnóży Giewontu granatowo-bordowi pojawią się nie po raz pierwszy. Przed rokiem drużyna prowadza przez trenera Marcina Łazowskiego okazała się jedną z rewelacji turnieju i wróciła do Szczecina ze srebrnymi medalami. Dobry występ w Zakopanem okazał się przełomowym momentem całego sezonu, zwieńczonego wicemistrzostwem Polski. – Ten turniej był bardzo wartościowy. Zobaczyliśmy swoje rezerwy i aspekty, nad którymi musimy pracować, ale również udowodniliśmy, że nie musimy się nikogo bać i przed nikim kłaniać. Był to niejako taki stempel i przyklepanie naszej dobrej pracy – mówił przed rokiem trener Łazowski.
W obecnym sezonie zawodnikom Dumy Pomorza również nie zabraknie dobrego grania. Już w fazie grupowej na podopiecznych trenera Jasińskiego czeka m.in. belgijski Royal Antwerp FC, słowacki AS Trencin czy triumfator sprzed roku – Chicago Fire. – Mecze z zagranicznymi zespołami pozwalają zderzyć się z innymi kulturami i stylami gry. To również istotny element rozwoju. Jakość naszych rywali będzie naprawdę wysoka – gdyby nie to, pewnie nie główkowalibyśmy nad kwestiami logistycznymi i podziałem zawodników, tylko odpuścili wyjazd i zostali w Szczecinie – podsumowuje trener Jasiński.