Trampkarze starsi Akademii Pogoni szykują się, by zrobić pierwszy krok w kierunku poważnej piłki. Młodzi Portowcy – po latach rywalizacji na poziomie wojewódzkim – w obecnym sezonie poczują smak Centralnej Ligi Juniorów U15 i walki z najlepszymi zespołami w Polsce. – Jesteśmy głodni tej ligi. Walka o kolejne punkty nie może nam jednak przysłonić podstawowego celu, jakim jest rozwój zawodników – mówi trener Przemysław Jasiński.
Przygotowania do ligowej rywalizacji zawodnicy Dumy Pomorza rozpoczęli w połowie lipca. Pierwsze tygodnie spędzili na Twardowskiego, gdzie sukcesywnie poznawali wymagania sztabu szkoleniowego i dostosowywali się do nowej rzeczywistości. Później młodzi Portowcy przenieśli się do Polic, gdzie wzięli udział w tygodniowym zgrupowaniu. – To był bardzo dobrze przepracowany okres. Zespół szybko przyswaja informacje i pozytywnie reaguje na wszelkie uwagi sztabu. Widać po chłopakach, że już sporo potrafią, co jest zasługą trenerów Patryka Dąbrowskiego i Roberta Skoka. Cały czas są jednak aspekty, które trzeba doskonalić, a także uczyć nowych elementów – mówi trener Pogoni.
W letniej przerwie kadra zespołu przeszła małą metamorfozę. Część zawodników, którzy przegrywali rywalizację o miejsce w składzie, udała się na wypożyczenia. W ich miejsce pojawili się natomiast gracze z regionu oraz innych zakątków Polski, obserwowani od jakiegoś czasu obserwowani przez dział skautingu. – Dołączyło do nas kilku zawodników, którzy mają na tyle wysokie umiejętności, by wzmocnić rywalizację w zespole. Początki były dla nich trudne, bo wcześniej nie trenowali na tak wysokiej intensywności oraz nie mieli takiej liczby boiskowych założeń. Szybko się jednak zaadaptowali i wierzę, że będą wartością dodaną do drużyny. Widać po chłopakach, że wzajemnie się nakręcają i motywują do jeszcze cięższej pracy – opowiada Jasiński.
W trakcie okresu przygotowawczego granatowo-bordowi rozegrali kilka wartościowych meczów kontrolnych. Naprzeciwko młodych Portowców stanęli m.in. rówieśnicy z HSV, Hansy Rostock czy Unionu Berlin. – Cieszymy się, że mogliśmy zagrać z silnymi, niemieckimi akademiami. Gdybyśmy dobrali sparingpartnerów na niższym poziomie mogliśmy się zachłysnąć wynikiem i pomyśleć, że jesteśmy świetni. A tak rywale wskazali nam nasze mankamenty i obszary, nad którymi nadal musimy pracować – mówi trener Pogoni.
Dla młodego szkoleniowca początek obecnego sezonu to również nowe wyzwania. Po trzyletniej przygodzie z rocznikiem 2004 zadebiutował bowiem – jako pierwszy szkoleniowiec – w szatni nowego zespołu. Szybko musiał więc poznać zawodników i samodzielnie opracować plan przygotowań. – Gdy zimą zastępowałem trenera Łazowskiego, byliśmy już praktycznie w przededniu nowej rundy. Teraz wyglądało to inaczej – od początku za wszystko odpowiedzialny byłem ja i mój sztab. Początek nie był łatwy, bo musieliśmy poznać chłopaków i dokonać selekcji. Później poszło już z górki. Znaliśmy wymagania tej ligi, więc wiedzieliśmy, czego musimy od zawodników oczekiwać – opowiada Jasiński.
Wymagania stawiane przez ligę i sztab szkoleniowy zna również Kajetan Wojtasiak. Młody bramkarz, który przed rokiem wywalczył srebrny medal mistrzostw Polski w kategorii trampkarza starszego, w obecnym sezonie nadal będzie występował na poziomie U15. Dzięki swojemu doświadczeniu szybko stał się liderem zespołu i przejął opaskę kapitańską. – Kajetan jest bardzo świadomy i chętny do pracy. Ma bardzo dobry wpływ na zespół. Pozytywnie zareagował na to, że w nowym sezonie będzie nadal grał w Centralnej Lidze Juniorów U15. Chcemy, żeby był łącznikiem między sztabem, a zawodnikami – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Do walki o grę na poziomie centralnym w nowym sezonie przystąpi również Jacek Czapliński. Filigranowy pomocnik, który przed laty otrzymał zaproszenie na treningi do akademii Realu Madryt, jako jedyny z rocznika 2006 wywalczył sobie miejsce w starszej kategorii wiekowej. – Znamy warunki fizyczne Jacka oraz jego możliwości piłkarskie. Na pewno jest gotowy, żeby walczyć o pierwszą jedenastkę. Chcemy go jednak rozsądnie wprowadzać, by nie zabić w nim kreatywności i nie przemęczyć go. Szybkością myślenia i umiejętnościami technicznymi na pewno będzie się wyróżniał na boisku, ale warunki fizyczne nie pozwolą mu grać pełnych meczów od deski do deski – ocenia Jasiński.
Teraz przed Portowcami ligowy maraton, który zakończy się w połowie listopada. W rundzie jesiennej głównym celem będzie weryfikacja zawodników i sprawdzenie ich na tle najsilniejszych zespołów w naszym makroregionie. Wszystko po to, by wiosną powtórzyć sukces starszych kolegów i włączyć się do walki o medale. – Zawsze chcemy bić się o mistrzostwo. W końcu jesteśmy Pogonią Szczecin. Nie zmieniamy jednak swojej filozofii i podchodzimy do wszystkiego na chłodno. Walka o kolejne punkty nie może nam przysłonić podstawowego celu, jakim jest rozwój zawodników – podsumowuje Przemysław Jasiński.