W niedzielę podopieczni Pawła Sikory rozpoczęli spotkanie z Chemikiem Bydgoszcz ofensywnie. W wyjściowej jedenastce było trzech nominalnych napastników: Łukasz Zakrzewski, Gracjan Jaroch oraz Seiya Kitano. Dodatkowo drużynę wzmocnili ci, którzy po raz pierwszy byli w osiemnastce w Lotto Ekstraklasie, a więc Mateusz Bochnak i Dawid Zieliński.
– Taki styl preferujemy – powiedział Paweł Sikora. – Mamy ofensywnych zawodników i chcemy z nich korzystać. Zarówno Jaroch, jak i Kitano mogą grać na skrzydle. Zamykając akcje pełnią rolę napastnika. Dla nich to nic nowego. Na boku muszą więcej pracować w defensywie. Niektórzy mieli takie zadania i dobrze się z nich wywiązali.
Portowcy rozpoczęli od groźnych ataków. Po pierwszym kwadransie mogli przynajmniej dwukrotnie objąć prowadzenie, ale zimnej krwi w polu karnym zabrakło Łukaszowi Zakrzewskiemu.
– Wyszliśmy zmobilizowani od początku – powiedział Mateusz Bochnak. – Powinniśmy prowadzić wysoko po pierwszej połowie. Mieliśmy sporo sytuacji i graliśmy szybko piłką. Nie dawaliśmy Chemikowi argumentów. Dominowaliśmy.
Podopieczni Sikory są niepokonani od czterech kolejek. Wygrywali z: Leśnikiem Manowo, Górnikiem Konin oraz Pogonią Lębork. Po weekendzie dorzucili oczko z Chemikiem.
– Nie możemy mówić o żadnym smutku – powiedział Dawid Zieliński. – Mamy serię bez porażki, a przy okazji najważniejsze jest dla nas to, aby uczyć się grać i występować wyżej. Zremisowaliśmy, ale to nie jest najważniejsze. Zagraliśmy dobry mecz, mieliśmy sporo sytuacji i pokazaliśmy się z dobrej strony.
Szkoleniowiec również był zadowolony z zawodników.
– Byłbym niezadowolony, gdybyśmy nie kreowali sytuacji – powiedział Sikora. – Były momenty bardzo dobrej ofensywnej gry. Realizowaliśmy założenia, które w ciągu tygodnia nakreślamy na treningach. Widać było realizację schematów, ale brakowało dołożenia stopy. Sytuacjami mogliśmy obdzielić z trzy mecze.