
Zawodnicy drugiego zespołu okazałym zwycięstwem pożegnali się ze szczecińską publicznością. W ostatnim domowym spotkaniu granatowo-bordowi pokonali Bałtyk Koszalin 3:1. – Cieszymy się, że obroniliśmy swoją twierdzę. Zakończyć wiosnę bez porażki u siebie to przyjemna sprawa – mówi trener Paweł Ozga.
Do derbowego spotkania Portowcy przystępowali poważnie osłabieni. Trener Paweł Ozga nie mógł skorzystać z Arona Stasiaka, Stanisława Wawrzynowicza, Jakuba Lisa oraz Kacpra Łukasiaka, którzy w przyszłym tygodniu rozpoczną przygotowania do nowego sezonu z I zespołem. W kadrze meczowej zabrakło także dwóch liderów defensywy – Wojciecha Lisowskiego i Macieja Białczyka. Na nieobecności bardziej doświadczonych kolegów skorzystali niedawni juniorzy starsi – Jędrzej Góral i Dawid Fornalik. – Gratulacje dla wszystkich młodych chłopaków, bo stanęli dziś na wysokości zadania. Kolejna fala zawodników nadciąga i coraz mocniej będzie nacierać na tych, którzy już jakiś czas są w naszej drużynie – chwali swoich podopiecznych trener Ozga.
Liczne braki kadrowe nie wpłynęły negatywnie na postawę szczecinian. Od pierwszej minuty to oni przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i z minuty na minutę coraz częściej nękali broniącą się przed spadkiem defensywę Bałtyku. Bliski otwarcia wyniku był Kamil Kort, ale po świetnym uderzeniu z dystansu piłka zatrzymała się na poprzeczce. Na listę strzelców mógł wpisać się także Olaf Korczakowski, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Bałtyku. Po upływie pół godziny gry Portowcom udało się jednak przebić przez zasieki rywala. Do piłki zagranej z głębi pola dopadł Kacper Zaborski, wygrał przebitkę z jednym z obrońców Bałyku i pewnym strzałem w kierunku dalszego słupka wpisał się na listę strzelców.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście z Koszalina, którzy – czując nóż na gardle – rzucili się do odrabiania strat. Wiarę w wywiezienie ze Szczecina korzystnego rezultatu przywrócił graczom Bałtyku Dawid Gruchała – Węsierski, który mocnym strzałem z dystansu pokonał stojącego między słupkami Łukasza Łęgowskiego. Końcówka spotkania należała jednak do Portowców, którzy w ciągu trzech minut dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw rzut karny na bramkę zamienił Błażej Starzycki, a w doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się, wracający po kontuzji, Bartosz Krzysztofek. – Bardzo się cieszę z jego bramki. Bardzo ciężko pracował, żeby wrócić do zdrowia. Dzisiaj za to poświęcenie został nagrodzony – mówi trener Ozga.
W ostatnich sekundach gracze Bałtyku mieli jeszcze okazję, by zmniejszyć stratę do Portowców. Kapitalną interwencją popisał się jednak Łukasz Łęgowski, broniąc rzut karny wykonywany przez Gruchałę-Węsierskiego. – Mecz był bardzo otwarty, wynik mógł się przechylić na jedną bądź drugą stronę. Ostatecznie jednak to my zapisaliśmy na swoim koncie komplet punktów. Cieszymy się, że obroniliśmy swoją twierdzę – zakończyć wiosnę bez porażki u siebie to przyjemna sprawa – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Przed nami jeszcze jedno spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby zakończyć rozgrywki z przytupem. A potem przyjdzie czas na chwilę odpoczynku i myślenie o kolejnym sezonie – podsumowuje.
33. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Bałtyk Koszalin 3:1 (1:0)
1:0 Kacper Zaborski 30’
1:1 Dawid Gruchała – Węsierski 64’
2:1 Błażej Starzycki (k) 88’
3:1 Bartosz Krzysztofek 90’
Pogoń II Szczecin: Ł. Łęgowski – Fornalik, Góral, Kołodziejczyk, Boniecki – Smoliński (75’ Leszczyński), Starzycki – Bąk (67’ Witkowski), Kort (46’ Rostami, 67’ Krzysztofek), Korczakowski (46’ Kalenik) – Zaborski