– W pierwszej połowie graliśmy szybko i bardzo dobrze – powiedział Paweł Sikora. – Czasem potrzebna jest również arytmia, aby uspokoić i uśpić przeciwnika. Cieszę się, że nam to wychodziło. Jednak potrzeba jej więcej, bo mecz trwa 90 minut.
Poniżej są wypowiedzi obu szkoleniowców.
Paweł Sikora, szkoleniowiec Pogoni II Szczecin:
– Zawsze w meczu jest tak, że drużyna przeciwna stwarza dogodne sytuacje. W niedzielę nie ma co ukrywać – Jakub Słowik stanął na wysokości zadania. Uratował nam jeden punkt. Cieszy mnie to, że zawodnicy grają dojrzalej. Plusem jest to, że nie straciliśmy bramki. Utrzymywaliśmy się przy piłce, ale musimy poprawić pewne detale, jeśli chodzi o prowadzenie gry. W pierwszej połowie graliśmy szybko i bardzo dobrze. Czasem potrzebna jest również arytmia, aby uspokoić i uśpić przeciwnika. Cieszę się, że nam to wychodziło. Jednak potrzeba jej więcej, bo mecz trwa 90 minut. W końcówce – przy wymagającej pogodzie – niektórym zawodnikom brakowało sił. Jednak część z nich była po długiej podróży. Siedzieli na ławce w pierwszym zespole i całą noc wracali do Szczecina. To też rzutuje na przygotowania i formę.
Adrian Raszka, szkoleniowiec Chemika Bydgoszcz:
– Dużo sytuacji było zarówno z jednej, jak i drugiej strony. To był taki mecz z cyklu: „Kto strzeli, ten wygra„. Pogoń to młody, ale trudny zespół. Sporo w Szczecinie jest utalentowanych zawodników. U nas nie mogło zagrać czterech podstawowych piłkarzy – tym bardziej jestem zadowolony z tego remisu. W niedzielę były trzy debiuty. Dla nas każdy punkt jest cenny. Najlepiej byłoby zdobyć trzy. Mam nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku to oczko da nam utrzymanie. Trzeba czekać – jeszcze pięć kolejek.