Juniorzy starsi Pogoni błyskawicznie otrząsnęli się po ubiegłotygodniowej porażce z Escolą Varsovia. Granatowo-bordowi w znakomitym stylu wrócili na zwycięski szlak, pokonując na wyjeździe aktualnego mistrza Polski – Górnik Zabrze – 3:1. – Stanowiliśmy dzisiaj monolit. Byliśmy taką drużyną, jaką zawsze chcielibyśmy oglądać – mówi trener Piotr Łęczyński.
Zawodnicy Dumy Pomorza do Zabrza jechali z mocno podrażnionymi ambicjami. Po piorunującym starcie rundy wiosennej i pokonaniu warszawskiej Legii przyszła bowiem niespodziewana porażka na własnym terenie z innym stołecznym zespołem – Escolą Varsovia. Na terenie aktualnego mistrza Polski granatowo-bordowi zamierzali znacząco poprawić sobie humory i ponownie wejść na zwycięski szlak.
Zapowiedzi podopiecznych trenera Łęczyńskiego nie były słowami rzucanymi na wiatr. Od pierwszego gwizdka Portowcy rzucili się bowiem na rywala, natychmiast przejmując kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Nie minęło pięć minut, a dobra gra przyniosła efekt w postaci otwierającego trafienia – po faulu na Mateuszu Bąku sędzia Tomasz Musiał bez wahania wskazał na jedenasty metr, z którego piłkę do siatki posłał Kacper Łukasiak.
Pewnością siebie zawodników Dumy Pomorza kilka minut później wstrząsnął nieco Wiktor Skała, wykorzystując niezdecydowanie szczecińskiej defensywy i doprowadzając do wyrównania. W trudnej sytuacji granatowo-bordowi mogli jednak liczyć na swojego lidera – Kacpra Łukasiaka – który jeszcze przed przerwą cieszył się ze skompletowania hat-tricka. Osiemnastoletni pomocnik najpierw doskonale odnalazł się w polu karnym, zebrał bezpańską piłkę i mocnym strzałem pod poprzeczkę przywrócił Portowcom prowadzenie, a minutę przed zejściem do szatni – po kolejnym faulu na Mateuszu Bąku – pokonał bramkarza Górnika z jedenastu metrów. – Wiedzieliśmy, jakie Górnik ma atuty. Cieszymy się, że potrafiliśmy je wyeliminować. Ponownie osiągnęliśmy taki poziom determinacji, który był widoczny w starciu z Legią Warszawa. Ambicja, zaangażowanie i konsekwentne realizowanie założonego planu sprawiło, że do szatni schodziliśmy z korzystnym rezultatem – tłumaczy trener Łęczyński.
W drugiej odsłonie zawodnicy Górnika Zabrze – jak na mistrza przystało – rzucili się do odrabiania strat. Mądrze grająca defensywa Dumy Pomorza nie pozwoliła jednak rywalom na złapanie wiatru w żagle, zawczasu stopując jakiekolwiek próby ataku. Jedyną szansę na zmniejszenie straty do Portowców gospodarze stworzyli dopiero w doliczonym czasie gry, gdy po penetrującym podaniu z głębi pola jeden z zabrzan uderzył z ostrego kąta w boczną siatkę. Zdecydowanie bliżej kolejnych trafień byli za to Portowcy – w doskonałych sytuacjach do zdobycia bramki znaleźli się Fabian Grzelka i Krystian Rybicki, ale żadnemu z nich nie udało się wpisać na listę strzelców.
– Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo to zwycięstwo mogło być bardziej okazałe. Wiedzieliśmy, że dwubramkowe prowadzenie to zbyt mało, by całkowicie zgasić tlącą się w rywalach nadzieję na korzystny wynik. Dobra gra całego zespołu w defensywie sprawiła jednak, że uniknęliśmy nerwowej końcówki – tłumaczy trener Łęczyński. – Wracamy z Zabrza bardzo uśmiechnięci. Cieszą trzy punkty, ale przede wszystkim postawa zawodników. Byliśmy dziś taką drużyną, jaką zawsze chcielibyśmy oglądać. Widać było zaangażowanie w każdy pojedynek – zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Teraz kluczem będzie ustabilizowanie formy na tym wysokim poziomie, by w kolejnych spotkaniach prezentować się równie dobrze – podsumowuje.
20. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 1:3 (1:3)
0:1 Kacper Łukasiak 5′
1:1 Wiktor Skała 11′
1:2 Kacper Łukasiak 31′
1:3 Kacper Łukasiak 44′
Pogoń Szczecin: Mendes – Rezaeian, Żurawski, Delner, Freilich – Kort (76′ Szynkielewski), Witkowski (88′ Zaleskij) – Bąk (88′ Smykowski), Łukasiak, Korczakowski (46′ Grzelka) – Samborski (70′ Rybicki)