Juniorzy starsi Pogoni Szczecin nie zdołali przerwać serii meczów bez zwycięstwa. Podopieczni trenera Łęczyńskiego przegrali na wyjeździe z liderem Centralnej Ligi Juniorów U18 – Koroną Kielce – 1:2. – Z przebiegu spotkania nie zasłużyliśmy na porażkę – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do sobotniego spotkania przystąpili w praktycznie optymalnym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce zabrakło jedynie Michała Kwietnia, który przez ostatni tydzień zmagał się z drobnym urazem i nie trenował z zespołem. W jego miejsce na lewym skrzydle pojawił się Bartosz Boniecki, dla którego był to pierwszy występ po blisko miesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją pachwiny.
Pojedynek na szczycie Centralnej Ligi Juniorów U15 rozpoczął się od trzęsienia ziemi. W pierwszej minucie Mateusz Rościszewski sfaulował w polu karnym Dawida Lisowskiego, zmuszając arbitra do wskazania na jedenasty metr. Oko w oko z Jędrzej Grobelnym stanął Jakub Górski, ale po jego uderzeniu piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.
Portowcy powrócili z dalekiej podróży i zaledwie trzy minuty później wyszli na prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Kacper Smoliński posłał piłkę na długi słupek, a tam – znakomitym strzałem głową – całą akcję zamknął Hubert Turski. – W kolejnym meczu zdobywamy bramkę po stałym fragmencie gry. To cieszy, choć nie zwracamy na to aż tak wielkiej uwagi. Każde nasze trafienie – czy to po rzucie rożny, rzucie wolnym, kontrataku czy składnym ataku pozycyjnym – jest poprzedzone ciężką pracą – mówi trener Łęczyński.
W kolejnych minutach optyczną przewagę na boisku osiągnęli jednak gospodarze, którzy z ogromnym zaangażowaniem próbowali doprowadzić do wyrównania. W 19. minucie bliski szczęścia był Daniel Szelągowski, ale po jego strzale z półwoleja świetnie interweniował Jędrzej Grobelny. Chwilę później swoje winy mógł naprawić Jakub Górski, ale po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybił Oskar Potoczny.
Starania kielczan w końcówce pierwszej połowy przyniosły jednak efekt. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Wiktor Długosz posłał mocną piłkę w pole karne, którą pechowo do własnej bramki skierował Kryspin Szcześniak. – Nie zagraliśmy najlepszej pierwszej połowy. Przeciwnik postawił nam bardzo trudne warunki. Grał agresywnie, szybko przechodził do kontrataku. Nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie obraz gry nieco uległ zmianie. Optyczną przewagę na boisku zyskali zawodnicy ze Szczecina, którzy złapali wreszcie swój rytm gry i częściej gościli w polu karnym Korony. – W przerwie trochę ostudziliśmy emocje. Niepotrzebnie daliśmy się rywalowi wciągnąć w jego grę, złapaliśmy też trochę niepotrzebnych kartek. Na szczęście udało nam się to opanować i w drugiej odsłonie wszystko wróciło do normy – wyjaśnia trener Łęczyński.
Pomimo boiskowej przewagi Portowcy nie potrafili jednak zaskoczyć bramkarza Korony i przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Zrobili to natomiast rywale, którzy w 76. minucie zadali decydujący cios. Po prostopadłym podaniu od Dawida Lisowskiego piłkę przejął Daniel Szelągowski i w sytuacji sam na sam zapewnił swojemu zespołowi komplet punktów. – Stoczyliśmy dzisiaj zażarty bój. Z przebiegu spotkania uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Nie zmienia to jednak faktu, że punkty zostają w Kielcach. Po raz kolejny zbieramy cenne doświadczenie. Mam nadzieję, że ono zaprocentuje i już za tydzień zaczniemy z powrotem punktować – podsumowuje trener Łęczyński.
9.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 2:1 (1:1)
0:1 Hubert Turski 4’
1:1 Kryspin Szcześniak (s) 39’
2:1 Daniel Szelągowski 76’
Pogoń Szczecin: Grobelny – Rezaeian, Szcześniak, Potoczny, Radziński – Smoliński, Kozłowski – Rościszewski, Cichoń, Boniecki (59’ Rybicki) – Turski