Juniorzy młodsi Pogoni byli o krok od prestiżowego zwycięstwa nad Lechem Poznań. W szlagierze CLJ U17 granatowo-bordowi prowadzili już 2:0, ale ostatecznie zapisali na swoim koncie zaledwie jeden punkt. – Kolejny raz wypracowujemy sobie dwubramkową przewagę i kolejny raz nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść – mówi trener Patryk Kurant.
Do niedzielnego spotkania szczecinianie przystąpili w najsilniejszym zestawieniu. W wyjściowym zestawieniu pojawili się nie tylko reprezentanci Polski do lat 16 – Michał Osowski, Mateusz Bartkowiak, Natan Waligóra czy Maksymilian Jóźwiak, ale również trenujący na co dzień w starszym roczniku Maciej Wojciechowski. Sztab szkoleniowy Dumy Pomorza nie mógł skorzystać jedynie z kontuzjowanego Oliwiera Siniawskiego, a także przebywającego na zgrupowaniu kadry Polski U16 Future Marcela Woźniaka.
Mocna personalnie jedenastka Pogoni w pierwszej odsłonie zdołała przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Granatowo-bordowi częściej gościli pod polem karnym Lecha, tworząc sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Tuż po upływie kwadransa dobra gra przyniosła efekt bramkowy – po rajdzie lewym skrzydłem Michał Osowski znalazł wbiegającego w pole karne Mateusza Bartkowiaka, a ten pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Jeszcze przed przerwą szczecinianie byli bliscy podwyższenia prowadzenia. Tym razem w roli głównej wystąpił sam Osowski, który dopadł do piłki zagranej z głębi pola, minął bramkarza, ale mając przed sobą jedynie pustą bramkę uderzył obok słupka. – Mieliśmy okazję, żeby wyjść na dwubramkowe prowadzenie i ułożyć sobie ten mecz pod siebie. Do końcowego gwizdka było jednak wówczas jeszcze daleko i nie wiadomo, jak dalej by się ten mecz potoczył – mówi trener Patryk Kurant.
W drugiej odsłonie spotkanie nieco się wyrównało. Wciąż jednak to Portowcy tworzyli sobie klarowniejsze okazje do zdobycia bramki, co na kwadrans przed końcowym gwizdkiem zaowocowało drugim trafieniem. Pod bramką Lecha najlepiej zachował się Natan Waligóra, który dopadł do piłki odbitej przez Dawida Krysa i posłał ją do siatki.
Gdy wydawało się, że granatowo-bordowi zainkasują komplet punktów, goście z Poznania rzucili się do odrabiania strat. Stojącego między słupkami szczecińskiej bramki najpierw pokonał Damian Sokołowski, a kilka minut później cenny punkt dla Lechitów uratował Hubert Kędziora.
– Jako sportowcy na pewno jesteśmy rozczarowani wynikiem tego spotkania. Ze szkoleniowego punktu widzenia uważam jednak, że ten remis jest sprawiedliwy. My tworzyliśmy sobie lepsze okazje, ale to Lech lepiej operował piłką – tłumaczy trener Kurant. – W kontekście przygotowania motorycznego, zaangażowania, determinacji czy woli zwycięstwa niczego chłopakom nie mogę zarzucić. Jako zespół chcielibyśmy jednak być nieco odważniejsi, zwłaszcza w grze ofensywnej. W drugiej połowie daliśmy się Lechowi zepchnąć do defensywy. Brakowało nam dłuższego utrzymania się przy piłce, zbudowania akcji w ataku pozycyjnym – podsumowuje.
12. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Lech Poznań 2:2 (1:0)
1:0 Mateusz Bartkowiak 17′
2:0 Natan Waligóra 73′
2:1 Damian Sokołowski 78′
2:2 Hubert Kędziora 82′
Pogoń Szczecin: Szpaler – Drećko (60′ Rogowski), Stasiak, Ossowski, Walendzik (77′ Chmielewski) – Kulpa, Wojciechowski (90′ Ignatowicz) – Bartkowiak (77′ Pawłowski), Jóźwiak, Osowski – Waligóra