Jeden punkt zainkasowali juniorzy młodsi w inauguracyjnym meczu rundy wiosennej CLJ U17. Na własnym boisku granatowo-bordowi zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec 1:1. – Nie byliśmy dziś wystarczająco dobrzy przez 90 minut, by odnieść zwycięstwo – mówi trener Patryk Kurant.
Do pierwszego wiosennego spotkania granatowo-bordowi przystąpili w mocno odmienionym zestawieniu. Rewolucja dotknęła przede wszystkim środek pola, w którym od pierwszej minuty wystąpili powracający po kontuzji Jakub Zawadzki – dotychczas grający na boku obrony, a także Natan Ława, który jesień spędził w drużynie trampkarzy starszych. Największym nieobecnym był natomiast najlepszy strzelec zespołu – Natan Waligóra, który podczas zimowej przerwy dołączył do zespołu juniorów starszych. Koszulka z numerem „9” w sobotnim spotkaniu zawisła więc na barkach Maksymiliana Jóźwiaka.
Granatowo-bordowi dość nerwowo rozpoczęli inauguracyjne starcie z Zagłębiem. Szczecinianie co prawda lepiej operowali piłką, ale nie potrafili skonstruować ataku, który zagroziłby bramce gości. Na domiar złego już w pierwszych minutach stojący między słupkami Kuba Ciechomski został zmuszony do kapitulacji – po zagraniu ręką Michała Pawłowskiego arbiter odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił Szymon Krawiec.
– Nie toleruję stosowania półśrodków. Zbyt wiele czasu zajęło nam dzisiaj złapanie odpowiedniego rytmu gry, który tak bardzo pielęgnujemy – mówi trener Kurant.
Na właściwe tory zawodnicy Dumy Pomorza weszli w drugiej odsłonie. Portowcy zepchnęli graczy z Sosnowca do głębokiej defensywy i z minuty na minutę tworzyli coraz groźniejsze okazje do zdobycia bramki. Długimi fragmentami szczecinianom brakowało jednak szczęścia – jak wtedy, gdy po strzale Rogowskiego piłka odbiła się od słupka lub gdy po zamieszaniu w polu karnym zawodnicy Zagłębia wybili piłkę z linii bramkowej.
Portowcy cierpliwie szukali jednak wyrównującego trafienia i za tę konsekwencję zostali nagrodzeni. W doliczonym czasie gry – po znakomitym podaniu z głębi pola od Juliana Kulpy – oko w oko z bramkarzem Zagłębia stanął Kamil Baj i mocnym strzałem w kierunku bliższego słupka doprowadził do wyrównania. Kilka sekund przed końcowym gwizdkiem Portowcy mieli jeszcze okazję na zgarnięcie kompletu punktów, ale doskonałego podania od Ignatowicza nie zdołał wykorzystać Rafał Drećko.
– Chciałbym zawsze widzieć zawodników nienasyconych – tak, jak miało to miejsce od ok. 30 minuty. Determinacją, konsekwencją i powtarzalnością zdobyliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. Finalnie nie byliśmy dzisiaj jednak wystarczająco dobrzy przez 90 minut, by odnieść zwycięstwo – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.
18. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1)
0:1 Szymon Krawiec 8′ (k)
1:1 Kamil Baj 90′
Pogoń Szczecin (wyjściowa jedenastka): Ciechomski – Bartkowiak, Stasiak, Drećko, Pawłowski – Kulpa, Zawadzki – Baj, Ława, Ragan, Jóźwiak
Grali także: Ignatowicz, Ossowski, Rogowski, Walendzik