STAŁO SIĘ! Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin pokonali w ostatnim meczu sezonu zasadniczego i awansowali do półfinału mistrzostw Polski. – Wynik cieszy, ale z gry nie jestem zadowolony. Jak najszybciej chciałbym o tym meczu zapomnieć – mówi trener Tychowski.
Przed sobotnim spotkaniem młodzi Portowcy byli w komfortowej sytuacji. Zwycięstwo nad Arką Gdynia zapewniało im bowiem awans do półfinału mistrzostw Polski. W przypadku straty punktów miejsce w najlepszej czwórce mogli im natomiast zapewnić ich młodsi koledzy, którzy w niedzielę zmierzą się w Gdańsku z wiceliderem – Lechią.
Portowcy nie zamierzali jednak oglądać się na rezultaty innych spotkań i szybko wzięli sprawy w swoje ręce. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka lewą stroną urwał się Kacper Smoliński, znalazł w polu karnym świetnie ustawionego Marcela Wędrychowskiego, a ten ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki. – Szybko strzelona bramka nas uratowała. Sprawiła, że osiągnęliśmy to, czego chcieliśmy. Planu taktycznego nie zamierzaliśmy jednak zmieniać – cały czas chcieliśmy prowadzić grę, dominować na boisku – mówi trener Tychowski.
Szybko strzelona bramka nieco uśpiła jednak Portowców, którzy w kolejnych minutach z rzadka pojawiali się w polu karnym Arki. Akcje ofensywne w bocznych sektorach dobrze napędzali Eizenchart i Wędrychowski oraz podłączający się skrajni obrońcy – Iskra oraz Kwiecień. Dośrodkowania słane przed bramkę gości zazwyczaj jednak nie docierały do celu.
Widząc problem z wykończeniem akcji ofensywnych, trener Tychowski w drugiej połowie zdecydował się wpuścić na boisko nominalnego napastnika – Adriana Cybulę. Wychowanek Sokoła Karlino nie potrafił jednak wygrać pojedynków z dobrze dysponowanymi defensorami gości. – Arka postawiła nam dzisiaj bardzo trudne warunku. Dlatego do samego końca musieliśmy drżeć o wynik – komentuje szkoleniowiec Pogoni.
W końcówce spotkania zawodnicy Dumy Pomorza oddali inicjatywę graczom Arki i skupili się przede wszystkim na obronie korzystnego rezultatu. Tak postawa mogła się jednak zemścić. W ostatnich dziesięciu minutach podopieczni trenera Frydrycha stworzyli sobie powiem kilka bramkowych okazji. Najlepszą z nich zmarnował Bartosz Kamiński, który w sytuacji sam na sam z Grobelnym uderzył obok słupka. – To było trudne i brzydkie spotkanie. Źle się to oglądało. W tym sezonie zagraliśmy już kilka niezłych spotkań, ale dzisiejszego na pewno do nich nie zaliczę. Wynik cieszy, ale o samej grze jak najszybciej chciałbym zapomnieć – mówi trener Tychowski.
Po ostatnim gwizdku na boisku przy Twardowskiego zapanowała jednak euforia. Portowcy zapisali bowiem na swoim koncie komplet punktów i awansowali do półfinału mistrzostw Polski. W nim podopieczni trenera Tychowskiego zmierzą się ze zwycięzcą grupy D – Koroną Kielce. – Gdybym miał teraz postawić przed chłopakami jakiś cel, powiedziałbym, że gramy o złoto. To bardzo ambitna grupa, której nie interesują półśrodki. Jeżeli jednak chcemy 27 czerwca zagrać w finale, musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż dzisiaj – podsumowuje trener Tychowski.
14. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 1:0 (1:0)
1:0 Marcel Wędrychowski 2’
Pogoń Szczecin: Grobelny – Iskra, Potoczny, Szcześniak, Kwiecień – Jachno (41’ Cybula, 76’ Kankowski), Smoliński – Wędrychowski (79’ Pietraszkiewicz), Cichoń (72’ Kotarba), Eizenchart (64’ Rościszewski) – Krzyżaniak (80’ Ładny)