Juniorzy młodsi Pogoni porażką zakończyli jesienną część rywalizacji w Centralnej Lidze Juniorów U17. W derbowym starciu granatowo-bordowi musieli uznać wyższość FASE Szczecin. – Rywale zrobili dziś więcej, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. My bardzo chcieliśmy, walczyliśmy, ale to nie wystarczyło – ocenia trener Cretti.
Do derbowego spotkania – przełożonego z końcówki listopada z powodu obfitych opadów śniegu – Portowcy przystępowali poważnie osłabieni. Z powodu kontuzji w kadrze meczowej zabrakło czterech podstawowych obrońców – Mikołaja Seniowskiego, Dawida Włodarczyka, Kamila Rutowskiego i kapitana zespołu, Macieja Majewskiego. Sztab szkoleniowy musiał się więc nieźle nagimnastykować, by skompletować wyjściową jedenastkę. Na środku obrony – obok Rafała Jakubowskiego – pojawił się nominalny pomocnik, Kacper Gołębiewski, a miejsce na lewej stronie zajął… czternastoletni Kuba Zawadzki.
– Kuba na duży potencjał. Nie tylko dobrze operuje piłką, ale też świetnie czyta zamiary przeciwnika. Na ten moment przewaga fizyczna chłopaków z rocznika 2006 nie pozwala mu na częste wygrywanie pojedynków, ale to z czasem będzie się zmieniało. Podoba mi się też jego zimna krew. Nie ucieka się do najprostszych środków, tylko chce coś wnieść na boisko – ocenia swojego podopiecznego trener Cretti. – Cieszymy się, że Józiu (Maksymilian Jóźwiak – przyp. red.) czy Zawka mogą zbierać cenne doświadczenie w starszym roczniku. To na pewno pozytywnie wpłynie na ich rozwój – dodaje.
Od pierwszej minuty oba zespoły toczyły wyrównany bój. Przed przerwą nieco więcej do powiedzenia mieli jednak Portowcy, którzy kilkukrotnie sprawdzili czujność defensywy FASE. Tuż przed zejściem do szatni konsekwentna gra przyniosła efekt w postaci otwierającego trafienia – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz gospodarzy wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Martina Rachubińskiego, a ten płaskim strzałem wpisał się na listę strzelców.
W drugiej odsłonie układ sił na boisku niespodziewanie uległ zmianie. Z minuty na minutę coraz więcej do powiedzenia mieli gracze FASE, którzy w ciągu kwadransa z nawiązką odrobili straty. Najpierw dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Sebastian Chuchnowski, a chwilę później świetnym strzałem z szesnastu metrów piłkę w siatce umieścił Bartosz Walczak. – Dostaliśmy dwa mocne ciosy w krótkim odstępnie czasu, po których trudno nam było się odbić. Po pierwszej bramce chcieliśmy szybko zareagować, ale zostaliśmy skontrowani. Taka sytuacja rozbiłaby zespół seniorski, a co dopiero juniorów – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Tuż przed zakończeniem spotkania gospodarze zdołali jeszcze zwiększyć rozmiary zwycięstwa. Nieporozumienie w szeregach obronnych Dumy Pomorza wykorzystał Mateusz Andruszko, pieczętując triumf nad swoim byłym klubem. – Patrząc na to obiektywnie, FASE zrobiło dzisiaj więcej, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nie mogę odmówić chłopakom zaangażowania – to bardzo ambitna grupa, która żywiołowo reaguje zarówno na zwycięstwa, jak i na porażki. Są jednak takie dni, kiedy samo nastawienie nie wystarczy – tłumaczy Paweł Cretti. – Trafiliśmy dzisiaj na dobrze dysponowanego rywala. Po pierwszej połowie mieliśmy wszystko w garści, ale w drugiej to wypuściliśmy. Zimą musimy popracować nad tym, by nie trafić kontroli nad meczem – podsumowuje.
Zaległy mecz 15. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U17
FASE Szczecin – Pogoń Szczecin 3:1 (0:1)
0:1 Martin Rachubiński 45’
1:1 Sebastian Chuchnowski 55’
2:1 Bartosz Walczak 57’
3:1 Mateusz Andruszko 83’
Pogoń Szczecin: Ciechomski – Jabłonowski, Jakubowski, Gołębiewski, Zawadzki – Broniewski, Wojciechowski – Paryzek, Jóźwiak, Rachubiński – Bogusławski
Zagrali również: Kostecki, Lozovskyi