Nie takiego zakończenia sezonu spodziewali się juniorzy młodsi Pogoni. Podopieczni trenera Jarymowicza przegrali na własnym boisku z poznańską Akademią Piłkarską Reissa 1:2. – Nie mogę powiedzieć niczego dobrego po takim meczu. Dla naszej postawy nie ma żadnego wytłumaczenia – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy przystąpili do spotkania poważnie osłabieni. Na boisku zabrakło m.in. Filipa Balcewicza, Szymona Cybulskiego, Mateusza Łęgowskiego czy Jakuba Lisa, którzy wywalczyli sobie miejsce w zespole U18. W pełnym wymiarze czasu nie mogli zagrać również Bartosz Krzysztofek i Olaf Korczakowski, którzy w piątek rywalizowali z Jagiellonią Białystok.
Początek spotkania nie zwiastował porażki. Po zaledwie czterech minutach Portowcy wyszli bowiem na prowadzenie. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne posłał Bartosz Nizio, a przed bramką rywala najlepiej odnalazł się Piotr Delner, który głową umieścił ją w siatce.
Szybko stracona bramka wyraźnie uspokoiła zawodników Dumy Pomorza, którzy nieco spuścili z tonu. Na efekty słabszej gry nie trzeba było długo czekać. W ciągu zaledwie kilku minut goście z Poznania przeprowadzili dwa szybkie kontrataki, po których piłkę do siatki skierował Szymon Frąckowiak. Napastnik gości mógł skompletować hat-tricka, ale jego uderzenie z rzutu karnego znakomicie obronił Łukasz Łęgowski. – Powtarza nam się historia z Popowa. W meczu z Błękitnymi Wronki też szybko strzeliliśmy bramkę i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Zamiast konsekwentnie grać swoje, pozwoliliśmy rywalom wrócić do meczu – mówi trener Jarymowicz.
W drugiej odsłonie obraz spotkania nie uległ zmianie. Wciąż optyczną przewagę mieli Portowcy, ale nie potrafili zamienić jej na dogodne sytuacje bramkowe. Goście z Poznania bronili się natomiast w niskim pressingu i wyprowadzali groźne kontrataki, które mogły skończyć się kolejnymi bramkami.
– Mieliśmy rywala dokładnie rozpracowanego. Wiedzieliśmy jakie są jego mocne strony, w jaki sposób prowadzi grę. Niczym nas dzisiaj nie zaskoczył. A mimo to tracimy dwie bramki i nie zdobywamy nawet punktu – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Dużo rozmawialiśmy przed meczem, że to jeszcze nie czas, by myśleć o wakacjach. Nakreśliliśmy zawodnikom zadania indywidualne. Chcieliśmy, żeby każdy z nich wyciągnął z tego meczu coś dla siebie, żeby się rozwinął. Na boisku nie wdziałem jednak dzisiaj chęci, woli walki i charakteru. Nie mogę powiedzieć niczego dobrego po takim meczu. Nie ma dla naszej postawy żadnego wytłumaczenia – podsumowuje.
14. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – AP Reissa Poznań 1:2 (1:2)
1:0 Piotr Delner 4’
1:1 Szymon Frąckowiak 17’
1:2 Szymon Frąckowiak 20’
Pogoń Szczecin: Ł. Łęgowski – Gubernat (66’ Grzeszczak), Białczyk, Telicki, Delner – Kort, Łukasiak – Nizio, Pszczoła (61’ Fil), Świder – Krzysztofek (46’ Korczakowski)