Juniorzy młodsi Pogoni zapisali na swoim koncie drugi tej wiosny komplet punktów. Podopieczni trenera Łazowskiego rozbili na wyjeździe Arkę Gdynia aż 5:1. – To był najlepszy mecz od początku naszej wspólnej pracy – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W ostatnich tygodniach zawodnicy Dumy Pomorza nie mieli wielu powodów do zadowolenia. Po ligowej porażce z Lechem Poznań podopieczni trenera Łazowskiego ulegli bowiem w towarzyskim meczu Hamburegowi SV, by przed tygodniem uznać wyższość Warty Poznań. Ostatnie dni były więc czasem wytężonej pracy i pogłębionej analizy.
– Musieliśmy wyeliminować te błędy, które pojawiły się w naszej grze. Przeprowadziliśmy również kilka rozmów, niekiedy musieliśmy użyć mocniejszych słów. Widać jednak, że dotarliśmy do zespołu – tłumaczy trener Łazowski. – Istotnym elementem przygotowań było również przedmeczowe zgrupowanie. Nocleg w hotelu, śniadanie, spacer, spokojna odprawa – to są detale, które na tym poziomie grają ogromną rolę – dodaje.
Pierwsze minuty nie zapowiadały jednak oczekiwanego przełamania. Derbowy pojedynek lepiej rozpoczęli bowiem gracze Arki, którzy po szybkiej akcji lewym skrzydłem objęli prowadzenie. Na odpowiedź Portowców nie trzeba było na szczęście długo czekać – w 21. minucie prawą flanką ruszył Jakub Świder, wyłożył piłkę pod nogi Bartosza Krzysztofka, a ten pewnym uderzeniem wpisał się na listę strzelców.
Prawdziwy koncert podopieczni trenera Łazowskiego rozpoczęli dopiero w drugiej odsłonie. Sygnał do ataku ponownie dał duet Świder-Krzysztofek, który wyprowadził Portowców na prowadzenie. Nim gospodarze zdołali się otrząsnąć, przegrywali już dwoma bramkami – Maciej Białczyk znakomitym, prostopadłym podaniem uruchomił Szymona Cybulskiego, a ten w sytuacji sam na sam posłał piłkę do siatki. – Narzuciliśmy rywalom tempo, którego nie byli w stanie wytrzymać. Każda strzelona bramka tylko dodawała nam animuszu i wiatru w żagle – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Przed końcowym gwizdkiem granatowo-bordowi zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać bramkarza Arki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Olaf Korczakowski, który wykończył sprytnie rozegrany rzut rożny, a dzieła zniszczenia dopełnił Jakub Lis. – To był najlepszy mecz od początku naszej wspólnej pracy. Górowaliśmy nad rywalem praktycznie w każdym elemencie. Mentalnie to dla nas bardzo ważne trzy punkty. Udowodniliśmy, że nie złożyliśmy jeszcze broni w walce o najwyższe cele – podsumowuje trener Łazowski.
5.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Arka Gdynia – Pogoń Szczecin 1:5 (1:1)
1:0 nieznany 14’
1:1 Bartosz Krzysztofek 21’
1:2 Bartosz Krzysztofek 48’
1:3 Szymon Cybulski 50’
1:4 Olaf Korczakowski 68’
1:5 Jakub Lis 78’
Pogoń Szczecin: Sujecki – Gubernat, Białczyk, Telicki, Delner – Kort, Łukasiak – Świder, Cybulski, Lis – Krzysztofek