Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin nie zdołali wskoczyć na pozycję lidera CLJ U17. Mimo boiskowej dominacji podopieczni trenera Crettiego tylko zremisowali w derbach Szczecina z FASE 1:1. – Zabrakło nam trochę jakości w fazie finalizacji. Z samej gry zespołu jestem jednak bardzo zadowolony – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do spotkania przystąpili w mocno osłabionym składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło jednego z liderów zespołu – Szymona Cybulskiego, którzy przez ostatni tydzień zmagał się z chorobą,. Zdolny do gry nie był również Olaf Korczakowski, którzy w pojedynku z Wartą Poznań nabawił się drobnej kontuzji.
Problemy kadrowe nie wpłynęły jednak negatywnie na jakość gry Portowców, którzy od pierwszej minuty narzucili rywalowi swój styl gry i zepchnęli go do głębokiej defensywy. Bardzo dobra dyspozycja przełożyła się również na okazje bramkowe – już w piątej minucie piłkę w bramce gospodarzy powinien umieścić Mateusz Łęgowski, ale po indywidualnym rajdzie uderzył minimalnie obok słupka. Kilkadziesiąt sekund później bliski szczęścia był również Filip Balcewicz, ale w idealnej sytuacji posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. – Tak naprawdę mogliśmy ustawić sobie ten mecz już na początku i spokojnie go kontrolować. Szkoda, że zabrakło nam skuteczności, bo później grałoby nam się zdecydowanie łatwiej – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Nieskuteczność pod bramką rywala szybko zemściła się na Portowcach. Pierwsze ostrzeżenie zawodnikom Dumy Pomorza dał Dawid Gdaniec, który sprytnym strzałem z rzutu wolnego minimalnie chybił celu. Chwilę później piłka zatrzepotała jednak w siatce – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym znalazł się Wiktor Wawrzyniak i mocnym strzałem z bliskiej odległości pokonał Nikodema Sujeckiego. – Pogubiliśmy trochę krycie przy stałym fragmencie i zostaliśmy skarceni. Z drugiej strony sami mieliśmy mnóstwo rzutów rożnych czy rzutów wolnych i nie zdołaliśmy ich wykorzystać. To kamyczek do naszego ogródka – ocenia trener Cretti.
Zawodnicy Dumy Pomorza nie zrazili się jednak utratą bramki i w drugiej połowie jeszcze podkręcili tempo. Przez ponad kwadrans bramka dla Portowców wisiała w powietrzu, aż w końcu stała się faktem – po świetnym dośrodkowaniu Jakuba Świdra najwyżej w polu karnym wyskoczył Bartosz Krzysztofek i strzałem głową posłał piłkę do siatki.
Wyrównujące trafienie dodało Portowcom wiatru w żagle. Przez kolejny kwadrans podopieczni trenera Crettiego praktycznie nie schodzili z połowy rywala, intensywnie poszukując okazji do strzelenia drugiej bramki. Na dziesięć minut przed końcem ich plan legł jednak w gruzach. Po niedokładnym rozegraniu piłki Kamil Kort musiał ratować się faulem, za który obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i wydatnie osłabił zespół. – Byliśmy rozpędzeni, nasz napór narastał. Rywal natomiast był zdezorganizowany, rozbity. Aż tu nagle trafia się czerwona kartka, która totalnie wybija nas z rytmu. W osłabieniu nie byliśmy już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę – wyjaśnia szkoleniowiec Pogoni.
Ostatecznie derby Szczecina zakończyły się podziałem punktów. Portowcy nie zdołali więc wykorzystać potknięcia Lecha Poznań i wskoczyć na pozycję lidera Centralnej Ligi Juniorów U17. Po siedmiu spotkaniach podopieczni trenera Crettiego mają na swoim koncie trzynaście punktów i do lidera z Wielkopolski tracą jedno oczko. – Z gry zespołu jestem bardzo zadowolony. Nie zeszliśmy poniżej pewnego poziomu. Oczywiście jest niedosyt, ale jeśli nie można wygrać, to trzeba chociaż zremisować. Cieszę się, bo chłopcy znów pokazali charakter i zdołali odwrócić losy spotkania. Dostaliśmy też kolejny materiał szkoleniowy – to była dobra lekcja jak grać w dziesiątkę z rywalem, który nie chce się otworzyć i na dodatek na fatalnym boisku – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.
7. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
FASE Szczecin – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 Wiktor Wawrzyniak 28’
1:1 Bartosz Krzysztofek 55’
Pogoń Szczecin: Sujecki (41’ Kokiel) – Gubernat, Balcewicz, Telicki, Lis – Łęgowski, Kort – Świder, Rybicki (41’ Łukasiak), Nizio (60’ Delner) – Krzysztofek