To było prawdziwe bicie głową w mur. Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin przez 80 minut próbowali sforsować defensywę Korony Kielce, ale ani razu nie zdołali trafić do bramki rywala. – Sprawa awansu wciąż jest otwarta. Rewanż gramy u siebie, więc jesteśmy w lepszej sytuacji – mówi szkoleniowiec Pogoni, Andrzej Tychowski.
Do pojedynku z Koroną zawodnicy Dumy Pomorza przystąpili w najsilniejszym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce pojawili się m.in. Kryspin Szcześniak i Bartłomiej Eizenchart, którzy większość wiosennych meczów rozegrali w zespole juniorów starszych. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się również reprezentanci Polski – Jakub Iskra, Marcel Wędrychowski, Mateusz Rościszewski i Jędrzej Grobelny.
Od pierwszej minuty zarysowała się wyraźna przewaga Portowców, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i szukali swoich szans w ataku pozycyjnym. Gospodarze natomiast ograniczali się wyłącznie do defensywy i z rzadka pojawiali się w polu karnym Pogoni. Po jednym z szybkich kontrataków podopieczni trenera Gębury mogli jednak wyjść na prowadzenie. Jakub Górski wygrał na prawym skrzydle pojedynek z Michałem Kwietniem i pomknął na bramkę strzeżoną przez Grobelnego. Po jego strzale piłka zatrzymała się jednak na słupku.
Pomimo znaczącej przewagi, zawodnicy Dumy Pomorza w pierwszej odsłonie nie stworzyli sobie poważnej okazji do zdobycia bramki. Portowcy długo utrzymywali się przy piłce, ale ich ataki zazwyczaj kończyły się przed polem karnym Korony. – Gospodarze mieli na to spotkanie swój plan. Przede wszystkim chcieli go nie przegrać. Dobrze organizowali się w defensywie, nie pozwalali nam rozwinąć skrzydeł. Dobrze prowadziliśmy grę, piłkarsko wyglądaliśmy lepiej, ale nie potrafiliśmy tego przekuć na bramki – ocenia trener Tychowski.
W drugiej odsłonie zasieki zastawione przez Koronę nieco zmalały, dzięki czemu Portowcy częściej gościli w polu karnym rywala. Za każdym razem brakowało jednak odrobiny szczęścia lub skuteczności. Najlepszą okazję do zdobycia bramki podopieczni trenera Tychowskiego stworzyli sobie po stałym fragmencie gry – Bartłomiej Eizenchart świetnie przymierzył z rzutu wolnego, ale znakomitą paradą popisał się Jakub Dutka.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Taki rezultat zdecydowanie bardziej ucieszył zawodników Korony, którzy po meczu nie kryli zadowolenia z takiego rozstrzygnięcia Szkoleniowiec Dumy Pomorza wskazuje jednak, że wciąż to gracze Pogoni są faworytami do awansu. – Każdy kibic powie, że jesteśmy w lepszej sytuacji, bo rewanżowe spotkanie gramy na własnym boisku. Musimy być jednak czujni, bo strata bramki może nam poważnie utrudnić zadanie. Będziemy przygotowani na wszystko – nawet na dogrywkę i serię rzutów karnych – zapowiada trener Tychowski.
Półfinał Mistrzostw Polski U17
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 0:0
Pogoń Szczecin: Grobelny – Iskra, Potoczny, Szcześniak, Kwiecień (50’ Wójcik) – Smoliński, Cichoń (77’ Jachno) – Wędrychowski, Rościszewski (61’ Pietraszkiewicz), Eizenchart – Krzyżaniak (67’ Radziński)