To był prawdziwy rollercoaster! Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin na dziesięć minut przed końcem pojedynku z Arką Gdynia prowadzili 4:0. W końcówce dali sobie jednak strzelić trzy bramki i do ostatnich sekund musieli drżeć o ostateczny rezultat. – Dostaliśmy lekcję, ale skończyło się miękkim lądowaniem. Zagraliśmy świetne spotkanie, zdobyliśmy komplet punktów, ale musimy popracować nad konsekwencją w naszej grze – mówi trener Cretti.
W porównaniu do meczu z poprzedniej kolejki, w wyjściowym składzie Dumy Pomorza doszło do kilku zmiany personalnych. Największej przebudowie uległa linia defensywna, gdzie w miejsce duetu stoperów Balcewicz-Łęgowski pojawili się Michał Telicki i Maciej Białczyk. Po raz pierwszy w tym sezonie spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął również Jakub Pszczoła, którego w roli defensywnego pomocnika zastąpił Mateusz Łęgowski.
Największa zmiana nastąpiła jednak nie w meczowym protokole, ale w sposobie grania zespołu. Od pierwszej minuty podopieczni trenera Crettiego grali szybko, agresywnie i z pomysłem, dzięki czemu szybko stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia bramki. W kluczowych momentach zabrakło jednak odrobiny szczęścia i skuteczności. – Od początku ten mecz dobrze się oglądało. Pierwsza połowa minęła mi błyskawicznie – wydawało mi się, że nie zdążyłem usiąść i wstać, a już był gwizdek na przerwę. Widać, że praca, którą wykonaliśmy w ostatnim mikrocyklu, nie poszła na marne – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie Portowcy konsekwentnie grali swoje i w końcu zostali nagrodzeni. W 48. minucie Szymon Cybulski przyjął piłkę na 25 metrze, obrócił się i znakomitym strzałem w samo okienko wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W ciągu kolejnych dziesięciu minut zawodnicy Dumy Pomorza jeszcze trzykrotnie posłali piłkę do siatki rywala. W roli głównej wystąpił Bartosz Krzysztofek, który najpierw wykorzystał znakomite podanie od Jakuba Świdra i płaskim strzałem podwyższył na 2:0, a chwilę później, po indywidualnej akcji, zapisał na swoim koncie dublet. Dzieła zniszczenia, na dwadzieścia minut przed końcem meczu, dopełnił Olaf Korczakowski, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i wyprowadził Pogoń na czterobramkowe prowadzenie.
Gdy wydawało się, że zespół Arki znalazł się na deskach, wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Zamiast czekać na końcowy gwizdek i liczyć na jak najmniejszy wymiar kary, goście podkręcili tempo i rzucili się do odrabiania strat. Ich starania przyniosły efekt – najpierw Nikodema Sujeckiego pokonał Kacper Magdziński, a chwilę później nadzieję na korzystny rezultat zawodnikom Arki przywrócił Maciej Zwoliński, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. – Muszę oddać zawodnikom Arki, że walczyli do końca. Większość zespołów przy stanie 0:4 dałaby sobie już spokój. Oni natomiast jeszcze podkręcili tempo i napsuli nam w końcówce sporo krwi. Trzeba też przyznać, że trochę rywalom na ten come-back pozwoliliśmy. Wkradła się dekoncentracja i przeświadczenie, że ten mecz jest już wygrany – ocenia trener Cretti.
Ostatecznie Portowcy zdołali jednak utrzymać korzystny rezultat i po ostatnim gwizdku sędziego mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Po trzech kolejkach podopieczni trenera Crettiego mają na swoim koncie siedem oczek i przewodzą tabeli Centralnej Ligi Juniorów U17. – Nerwowa końcówka trochę zamazuje obraz tego meczu. Uważam, że mamy powody do zadowolenia. 90% tego meczu oceniam na plus, pozostałe 10% jest do poprawy. Dostaliśmy dzisiaj lekcję, ale skończyło się miękkim lądowaniem. Życie nam pokazało, że cały czas musimy być konsekwentni. To słowo na pewno pojawi się w najbliższym mikrocyklu. Mimo wszystko gratuluję chłopakom zwycięstwa i bardzo dobrego meczu – podsumowuje trener Pogoni.
3.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 4:3 (0:0)
1:0 Szymon Cybulski 48’
2:0 Bartosz Krzysztofek 49’
3:0 Bartosz Krzysztofek 52’
4:0 Olaf Korczakowski 58’
4:1 Kacper Magdziński 70’
4:2 Maciej Zwoliński 75’
4:3 Maciej Zwoliński 78’
Pogoń Szczecin: Sujecki – Gubernat, Telicki, Białczyk (62′ Pszczoła), Lis – M. Łęgowski, Kort – Świder (60′ Łukasiak), Cybulski (70′ Siluk), Nizio – Krzysztofek (55′ Korczakowski)