
Z kompletem punktów wrócili z Trójmiasta trampkarze starsi Pogoni Szczecin. Po emocjonującym spotkaniu granatowo-bordowi pokonali Orlen Gdańsk 2:1. – W kontekście rozwoju naszego zespołu był to bardzo wartościowy mecz. Musieliśmy bowiem wspiąć się na wyżyny, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – mówi trener Patryk Kurant.
Na wyprawę do Gdańska granatowo-bordowi udali się poważnie osłabieni. Sztab szkoleniowy nie mógł bowiem skorzystać z reprezentantów Polski – Michała Osowskiego, Maksymiliana Jóźwiaka czy Kamila Baja. W wyjściowym składzie zabrakło również dotychczasowych liderów – Juliana Kulpy czy Mateusza Bartkowiaka. Miejsce w środku pola zajęli natomiast wracający po kontuzji Stanisław Rogowski oraz trenujący na co dzień z zespołem U17, Michał Żuk.
Początek niedzielnego spotkania miał dość niespodziewany przebieg. Walczący o pozostanie w lidze zawodnicy Orlenu zdołali bowiem odeprzeć ataki Portowców, a po zaledwie kwadransie sami wyszli na prowadzenie. Po uderzeniu Jakuba Jendrzejewskiego piłkę zdołał jeszcze sparować stojący między słupkami Szymon Wajszczyk, ale przy dobitce Igora Hasy był już bezradny.
– Rozpoczęliśmy ten mecz od piłkarskich szachów. Zespół z Gdańska postawił nam naprawdę trudne warunki – zwłaszcza jeśli chodzi o grę w kontakcie – mówi trener Kurant. – W kontekście rozwoju naszego zespołu ta stracona bramka była szczęściem w nieszczęściu. Musieliśmy bowiem wspiąć się na wyżyny, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – dodaje.
Na trafienie gdańszczan granatowo-bordowi znaleźli odpowiedź dopiero po przerwie. Bohaterem spotkania został Natan Waligóra, który najpierw zamknął świetne dośrodkowanie Michała Pawłowskiego i głową skierował piłkę do siatki, a w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry wykorzystał błąd bramkarza Orlenu i zapewnił Dumie Pomorza komplet punktów.
– Rzadko kiedy publicznie chwalę poszczególnych zawodników, ale dzisiaj muszę zrobić wyjątek. Natan był bowiem absolutnie kluczową postacią tego meczu. Pomijam już nawet te dwie bramki, które pozwoliły nam odnieść zwycięstwo. Jego wkład w grę zespołu, mowa ciała, praca w defensywie, budowanie akcji – to było coś fantastycznego. Toczył pojedynki fizyczne, wielokrotnie był faulowany, ale to absolutnie nie robiło na nim wrażenia – chwali swojego podopiecznego trener Kurant.
– Pochwały należą się całemu zespołowi. Cieszę się, że stracona bramka nie podcięła nam skrzydeł, tylko zachęciła do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Te trzy punkty to nagroda za wysiłek i konsekwentną grę przez całe spotkanie – podsumowuje.
6. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Orlen Gdańsk – Pogoń Szczecin 1:2 (1:0)
1:0 Igor Hasa 15′
1:1 Natan Waligóra 60
1:2 Natan Waligóra 80′
Pogoń Szczecin: Wajszczyk – Jacuła (50′ Brzeski), Chmielewski, Drećko, Grześkowiak – Rogowski (50′ Kulpa), Żuk (70′ Gosk) – Wojtaszek (50′ Pawłowski), Ignatowicz, Wójtowicz (35′ Bartkowiak) – Waligóra