
Trampkarze starsi Akademii nie schodzą ze zwycięskiego szlaku! Podopieczni trenera Jasińskiego rozbili na własnym boisku Arkę Gdynia 5:1 i umocnili się na pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów U15. – Z tego zwycięstwa jestem najbardziej zadowolony. Pokazaliśmy dużo dojrzałości, a cały mecz toczył się pod nasze dyktando – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do spotkania przystąpili z kilkoma zmianami personalnymi. Od pierwszej minuty – w miejsce Dyczewskiego – na boku obrony pojawił się Jakub Sarnowski. Na ławce zasiadł również Łukasz Szwejda, a miejsce na skrzydłach zajęli Oliver Albiński oraz Dawid Fornalik. Ze względu na kontuzję na boisku nie mógł pojawić się również Cyprian Włodarczyk, którego zastąpił Cezary Stolz.
Debiut w wiosennych rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U15 zaliczył również Alex Nordbo, który wskoczył między słupki pod nieobecność Kajetana Wojtasiaka i Marcela Mendesa. – Każdy zawodnik jest ważnym elementem naszej drużyny. Alex do tej pory nie grał wiele, ale dzisiaj dostał szansę gry od pierwszej minuty i stanął na wysokości zadania – ocenia trener Jasiński.
Spotkanie rozpoczęło się pod dyktando zawodników Dumy Pomorza, którzy przejęli boiskową inicjatywę i szukali swoich szans w ataku pozycyjnym. Goście natomiast ustawili się w niskim pressingu i czekali na Portowców przed własnym polem karnym. – Takiego spotkania się spodziewałem. W tygodniu pracowaliśmy nad rozbijaniem niskiego pressingu i naprawdę dobrze to zafunkcjonowało w meczu. W pierwszych minutach może nie stworzyliśmy jakiejś groźnej sytuacji, ale cały czas byliśmy groźni – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Dość niespodziewanie jako pierwsi na prowadzenie wyszli jednak goście z Gdyni. Po szybkim kontrataku napastnik Arki otrzymał podanie z bocznej strefy, wpadł z piłką w pole karne i pomimo asysty kilku Portowców zdołał posłać ją do siatki. – Wiedzieliśmy, że to najsilniejsza broń Arki, ale w tej jednej sytuacji nie potrafiliśmy się przed nią uchronić. Byłem jednak spokojny, bo nie z takich problemów wychodziliśmy. Jedna stracona bramka na pewno nas nie złamie – tłumaczy trener Jasiński.
Na odpowiedź Portowców nie trzeba było długo czekać. Sześć minut później Michał Samborski uruchomił Dawida Fornalika, ten płaskim podaniem wyłożył piłkę pod nogi Olivera Albińskiego, a ten z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania. – W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy być konsekwentni i cierpliwi. Wiedzieliśmy, że z czasem Arka będzie miała mniej siły – opowiada szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Podopieczni trenera Jasińskiego nie zamierzali jednak czekać w nieskończoność na drugie trafienie, tylko od razu po powrocie na boisko rzucili się na rywala. Ich starania przyniosły efekt już po… 13 sekundach. Oliver Albiński przejął piłkę na połowie Arki, dostarczył ją w pole karne, a tam użytek zrobił z niej Michał Samborski, który wyprowadził Portowców na prowadzenie. – Ta bramka to nagroda za wierność naszej filozofii. Podeszliśmy wysoko, zmusiliśmy rywala do błędu i z zimną krwią go wykorzystaliśmy – mówi trener Jasiński.
Kolejne minuty to już absolutna dominacja Portowców, którzy sukcesywnie powiększali swoje prowadzenie. Najpierw – po szybkim przejściu z obrony do ataku – po raz drugi na listę strzelców wpisał się Michał Samborski, chwilę później swoje trafienie dołożył Igor Mencnarowski, a dzieła zniszczenia dopełnił – kompletując hat-tricka – Samborski.
– Z tego zwycięstwa jestem najbardziej zadowolony. Graliśmy konsekwentnie, mądrze budowaliśmy akcje. Pokazaliśmy dużo dojrzałości, a cały mecz toczył się pod nasze dyktando – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – Cieszy mnie również przełamanie Michała Samborskiego. Rozmawialiśmy ostatnio, że musi być cierpliwy, a bramki w końcu przyjdą. I tak się stało – podsumowuje.
6.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 5:1 (1:1)
0:1 nieznany 16’
1:1 Oliver Albiński 22’
2:1 Michał Samborski 41’
3:1 Michał Samborski 53’
4:1 Igor Mencnarowski 59’
5:1 Michał Samborski 80’
AP Pogoń Szczecin (skład wyjściowy): Nordo – Sarnowski, Martuszewski, Bugara, Freilich – Laskowski, Stolz – Fornalik, Mencnarowski, Albiński – Samborski