Pół kroku za zawodnikami Śląska są trampkarze starsi Akademii Pogoni na drodze do finału mistrzostw Polski. W pierwszym pojedynku półfinałowym podopieczni trenera Jasińskiego ulegli rywalom z Dolnego Śląska 2:3. – Nie zwieszamy głów, bo za nami dopiero pierwsza połowa. Jestem przekonany, że po zakończeniu tego dwumeczu to my będziemy mieli powody do radości – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Pierwsze minuty spotkania były zapowiedzią późniejszych wielkich emocji. Zawodnicy obu drużyn z dużym animuszem weszli bowiem w mecz i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Samborskiemu i Mencnarowskiemu zabrakło jednak odrobinę precyzji, natomiast strzały rywala znakomicie obronił Kajetan Wojtasiak.
Przed upływem kwadransa piłka zatrzepotała w siatce. Po świetnym odbiorze Igora Martuszewskiego piłka trafiła pod nogi Cypriana Włodarczyka, który znakomitym uderzeniem z dystansu wyprowadził Portowców na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Po faulu Kajetana Wojtasiaka arbiter wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Michał Bartoń. – Szkoda straconej bramki do szatni. Na szczęście nie podziałała ona na nas negatywnie – mówi trener Jasiński.
Na drugą połowę Portowcy wyszli jeszcze bardziej zmotywowani i szybko wrócili na prowadzenie. Po znakomitym przejęciu Olivera Albińskiego piłkę zebrał Cyprian Włodarczyk, wypuścił w uliczkę Igora Mencnarowskiego, a ten mocnym strzałem po ziemi wpisał się na listę strzelców. Radość ze strzelonej bramki nie trwała jedna długo. Po zaledwie trzech minutach Jakub Zawadzki przejął piłkę na połowie Portowców, rozegrał ją kombinacyjnie z Michałem Bartoniem, po czym mocnym strzałem pod poprzeczkę posłał ją do siatki.
Wynik remisowy nie utrzymał się długo. Ostatnie słowo należało do podopiecznych trenera Wołczka, którzy przed upływem godziny – po raz pierwszy w meczu – wyszli na prowadzenie. Po szybkim wrzucie piłki z autu Michał Bartoń zebrał piłkę w polu karnym, odegrał ją do Pawła Baja, a ten wszedł między dwóch obrońców i strzałem w długi róg zapewnił swojemu zespołowi handicap przed meczem rewanżowym.
– Zabrakło nam dzisiaj trochę doświadczenia i wyrachowania. Po utracie drugiego gola nie mogliśmy złapać swojego rytmu. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale w detalach lepsi byli rywale i to oni dzisiaj cieszą się ze zwycięstwa. Nie zwieszamy jednak głów, bo za nami dopiero pierwsza połowa. Nie jesteśmy może w korzystnej sytuacji, ale można z niej zaatakować. Nie z takich opresji wychodziliśmy w tym sezonie. Jestem przekonany, że po zakończeniu tego dwumeczu to my będziemy mieli powody do radości – podsumowuje trener Jasiński.
Pierwsze spotkanie półfinału mistrzostw Polski U15
Śląsk Wrocław – AP Pogoń Szczecin 3:2 (1:1)
0:1 Cyprian Włodarczyk 15’
1:1 Michał Bartoń 38’
1:2 Igor Mencnarowski 53’
2:2 Jakub Zawadzki 55’
3:2 Paweł Baj 59’
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak – Sarnowski, Żolik, Martuszewski, Freilich – Laskowski, Mencnarowski (72’ Walczak) – Albiński (60’ Szwejda), Włodarczyk (58’ Stolz), Fornalik – Samborski