
Ze sporym niedosytem wracają z Popowa trampkarze starsi Dumy Pomorza. Portowcy na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu prowadzili z Lechem Poznań 2:1, ale jeden błąd sprawił, że do Szczecina wracają zaledwie z punktem. – Na pewno czujemy niedosyt. Boli nas sposób, w jaki straciliśmy dzisiaj dwa punkty – mówi trener Kurant.
Oba zespoły do ligowego klasyku przystępowały w doskonałych nastrojach. Gracze z Poznania pewnie pokonali Orlen Gdańsk i błyskawicznie wskoczyli na fotel lidera Centralnej Ligi Juniorów U15. Portowcy natomiast przy Twardowskiego rozprawili się z Lechią Gdańsk (2:1).
Zawodnicy obydwu drużyn szybko udowodnili, że dobre wyniki z pierwszej kolejki nie były przypadkiem. Od pierwszej minuty spotkanie rozgrywane było na bardzo wysokim poziomie, z licznymi sytuacjami bramkowymi z obu strony. Solidna gra w defensywie sprawiła jednak, że przed przerwą kibice nie doczekali się bramek. – Na pewno był to mecz godny poziomu centralnego. Oba zespoły chciały grać w piłkę, miały pomysł na to spotkanie, skutecznie neutralizowały swoje mocne strony – ocenia trener Kurant.
Po raz pierwszy piłka zatrzepotała w siatce tuż przed upływem godziny gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego defensorzy Dumy Pomorza nie upilnowali jednego z graczy Lecha, który pewnym strzałem pokonał stojącego między słupkami Wojciecha Szpalera. Na odpowiedź granatowo-bordowych nie trzeba było jednak długo czekać – najpierw rzut karny na bramkę zamienił Michał Osowski, a dziesięć minut przed końcem powody do euforii dał Portowcom Kamil Baj.
– Przygotowując się do tego meczu dużo mówiliśmy o aspektach mentalnych. Tłumaczyliśmy, że nie warto skupiać się na aspektach, na które nie ma się wpływu. Nasza praca przyniosła efekt, bo zespół zareagował pozytywnie na boiskowe wydarzenia i zdołał z nawiązką odrobić straty. Należą się chłopakom duże słowa uznania za to, ile serca zostawili dzisiaj na boisku – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Ostatecznie szczecinianom nie udało się jednak wyjechać z Popowa z kompletem punktów. W doliczonym czasie gry – po wątpliwym faulu Michała Pawłowskiego – arbiter podyktował bowiem rzut karny dla gospodarzy, który po chwili został zamieniony na bramkę. – Na pewno czujemy niedosyt. Boli nas sposób, w jaki straciliśmy dzisiaj dwa punkty – podsumowuje Patryk Kurant.
2. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Lech Poznań – Pogoń Szczecin 2:2 (0:0)
1:0 nieznany 57’
1:1 Michał Osowski 61’
1:2 Kamil Baj 71’
2:0 nieznany 80’
Pogoń Szczecin: Szpaler – Bartkowiak, Chmielewski, Grześkowiak, Zawadzki (67’ Gosk) – Kulpa, Rogowski – Baj (75’ Wójtowicz), Ignatowicz (40’ Pawłowski), Osowski – Waligóra (60’ Jacuła)