To było jedno z najlepszych spotkań trampkarzy starszych Akademii w tym sezonie! Podopieczni trenera Łazowskiego rozbili na własnym terenie Lechię Gdańsk 3:0, dominując nad rywalem w każdym elemencie. – Wybiliśmy Lechii piłkę z głowy. Mówiąc bez zbędnej pychy – ten wynik to najniższy wymiar kary– mówi szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do sobotniego spotkania przystąpili uskrzydleni ubiegłotygodniowym sukcesem na turnieju BellSportCup w Zakopanem. Granatowo-bordowi do Szczecina wrócili ze srebrnymi medalami, wyprzedzając gigantów europejskiego futbolu – Olympique Marsylia i Leicester City. – Mówiliśmy o tym podczas odprawy. Pokazaliśmy mnóstwo jakości w starciu z topowymi zespołami z Polski i Europy. Trudno więc – wychodząc naprzeciwko zespołu o nieco mniejszym kalibrze – nie mieć pewności siebie. Dobre podejście mentalne, w połączeniu z wytężoną pracą na treningach, przyniosło nam dzisiaj sukces – tłumaczy trener Łazowski.
Przed starciem z Lechią szkoleniowiec Dumy Pomorza nie mógł jednak skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. Ze względu na urazy i choroby w meczowej kadrze nie znaleźli się m.in. Jakub Laskowski, Igor Martuszewski oraz Jakub Sarnowski. – Nie są to poważne kontuzje. „Sarna” przez ostatni tydzień był chory, „Laska” zmagał się z drobnym urazem mięśniowym. Igor natomiast wrócił już do treningów, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia – wyjaśnia szkoleniowiec Pogoni.
Od pierwszej minuty spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy. Portowcy długimi fragmentami utrzymywali się przy piłce i budowali swoje akcje w ataku pozycyjnym, a po stracie natychmiast doskakiwali do rywala i zmuszali go do popełnienia błędu. – Chcieliśmy wybić Lechii grę z głowy i to się nam udało. Jakakolwiek próba rozgrywania piłki przez rywala była dla nas wodą na młyn – mówi trener Łazowski.
Już przed przerwą Portowcy mieli kilka okazji, by otworzyć wynik spotkania. Po dobrej akcji Cypriana Włodarczyka bliski szczęścia był Oliver Albiński, ale nieczysto trafił w piłkę i nie zdołał posłać jej do pustej bramki. Bliscy wpisania się na listę strzelców byli również Borys Freilich oraz Michał Samborski, ale każdemu z nich zabrakło odrobiny skuteczności. – Skuteczność trochę szwankowała. Mieliśmy swoje okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Gdybyśmy trafili jeszcze przed przerwą, pewnie szybciej ustawilibyśmy sobie to spotkanie – ocenia szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W przerwie gracze Pogoni nastawili jednak celowniki i po przerwie rozpoczęli strzelecki spektakl. W roli głównej wystąpił Oliver Albiński, który w ciągu sześciu minut dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Dzieła zniszczenia dopełnił na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem Michał Samborski, pewnie egzekwując rzut karny. – Zdominowaliśmy dzisiaj rywala pod każdym względem. Pokazaliśmy mnóstwo jakości. Ciężko nawet powiedzieć, że ten wynik jest sprawiedliwy, bo szczerze mówiąc – bez zbędnej pychy – to był najniższy wymiar kary – podsumowuje trener Łazowski.
Centralna Liga Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
1:0 Oliver Albiński 47’
2:0 Oliver Albiński 53’
3:0 Michał Samborski 70’
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak (75’ Mendes-Dudziński) – Dyczewski (71’ Antkiewicz), Bugara, Żolik, Fornalik (45’ Szwejda) – Ogórek (41’ Stolz), Mencnarowski – Albiński, (58’ Bartkowiak) Włodarczyk (63’ Jakubczyk), Freilich – Samborski (71’ Łyczywek)