Trampkarze starsi Akademii z kompletem zwycięstw zakończyli pierwszą fazę rundy wiosennej Centralnej Ligi Juniorów U15. W ostatnim meczu przed świąteczną przerwą podopieczni trenera Jasińskiego rozbili Lechię Gdańsk 5:1. – Wbrew pozorom rywale postawili nam dzisiaj trudne warunki. Po raz kolejny pokazaliśmy jednak charakter, dojrzałość i dużo jakości – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do czwartkowego spotkania przygotowywali się w komfortowych warunkach. Zamiast wczesnej pobudki i gry bezpośrednio po kilkugodzinnej podróży, podopieczni trenera Jasińskiego wyruszyli do Trójmiasta dzień przed meczem. – Jesteśmy wdzięczni za taką możliwość. Spokojna kolacja, sen, wspólne śniadanie, spacer, odprawa w hotelu – to wszystko stworzyło nam duży komfort – mówi trener Jasiński.
Początek spotkania był niezwykle wyrównany. Pierwsze minuty należały do Portowców, ale z czasem coraz groźniejsze sytuacje stwarzali sobie gracze z Gdańska. – Gospodarze mieli kilku zawodników, którzy dobrze czuli się w dryblingu i nie bali się pójść jeden na jeden. Mieliśmy trochę problemów, żeby ich upilnować – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Dobra gra Lechii nie przełożyła się jednak na efekt bramkowy. Zdecydowanie bardziej skuteczni byli natomiast granatowo-bordowi, którzy w 22. minucie wyszli na prowadzenie. Po koronkowej akcji Dawid Fornalik otrzymał świetne, prostopadłe podanie od Michała Samborskiego i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.
Stracona bramka nieco podrażniła zawodników Lechii, którzy szybko próbowali doprowadzić do wyrównania. Piłka po ich strzałach zazwyczaj mijała jednak bramkę lub kończyła w rękawicach Kajetana Wojtasiaka. – W pierwszej części rywale postawili nam bardzo trudne warunki. Wiedzieliśmy jednak, że nie w każdym spotkaniu będziemy prowadzić do przerwy 5:0. Należało w drugiej połowie pokazać charakter i chłopacy to właśnie zrobili – tłumaczy trener Jasiński.
Na drugą połowę Portowcy wyszli bardzo zmobilizowani i szybko potwierdzili, że nieprzypadkowo są liderem Centralnej Ligi Juniorów. Najpierw – po kombinacyjnym rozegraniu piłki na lewym skrzydle – świetnym strzałem z dystansu na listę strzelców wpisał się Oliver Albiński. Kilkadziesiąt sekund później piłkę w siatce umieścił natomiast Michał Samborski, wykorzystując dobre dośrodkowanie Adama Dyczewskiego. – W tym momencie tak naprawdę mecz się zakończył. Gospodarze przestali już wierzyć, że mogą wywalczyć choćby jeden punkt, a my konsekwentnie graliśmy swoje – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
W kolejnych minutach zawodnicy Dumy Pomorza zdołali jeszcze dwukrotnie posłać piłkę do siatki gospodarzy. Najpierw – po kapitalnym podaniu od Cypriana Włodarczyka – na listę strzelców po raz drugi wpisał się Samborski, a dzieła zniszczenia na dwie minuty przed końcem dopełnił Jakub Sarnowski. W doliczonym czasie gry gospodarze zdołali pokonać Alexa Nordbo, ale była to jedynie bramka na otarcie łez. – Po raz trzeci gram z Lechią przy Traugutta i znowu dostajemy bramkę w ostatnich sekundach. Poprzednio były to jednak trafienia, które pozbawiały nas punktów, dziś natomiast jedynie gol honorowy. Przyjemna odmiana – podsumowuje trener Jasiński.
7. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Lechia Gdańsk – AP Pogoń Szczecin 1:5 (0:1)
0:1 Dawid Fornalik 22’
0:2 Oliver Albiński 48’
0:3 Michał Samborski 50’
0:4 Michał Samborski 72’
0:5 Jakub Sarnowski 78’
1:5 nieznany 80’
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak (75′ Nordbo) – Dyczewski, Żolik, Bugara, Freilich (50’ Sarnowski) – Laskowski (20’ Włodarczyk), Stolz – Fornalik, Mencnarowski (55’ Martuszewski), Albiński (58’ Szwejda) – Samborski