Derbowe zwycięstwo zapisali na swoim koncie trampkarze starsi Akademii. Granatowo-bordowi pokonali na własnym boisku FASE Szczecin i umocnili swoją pozycję w czołówce ligowej tabeli. – Nie było to ładne spotkanie. Cieszymy się jednak, że nauczyliśmy się takie mecze wygrywać. Nawet, jak wiatr wieje nam w oczy, to potrafimy być ten jeden krok przed rywalem – mówi trener Robert Skok.
Zawodnicy Dumy Pomorza do derbowego pojedynku przystępowali poważnie osłabieni. Sztab szkoleniowy nie mógł skorzystać m.in. z zawieszonego za żółte kartki Mateusza Andruszko oraz Igora Stankiewicza, który otrzymał powołanie do kadry Zachodniopomorskiego ZPN. Pod nieobecność najlepszego strzelca miejsce na szpicy zajął więc Martin Rachubiński, a na skrzydle od pierwszej minuty zameldował się Bartosz Siedlecki. – Mamy mocną kadrę, więc takie roszady nie są dla nas problemem. Każdy, kto wchodzi na boisko, wnosi dużo jakości. Oczywiście – chłopacy mają różną charakterystykę. Naszym zadaniem jest jednak tak to wszystko poukładać, by mogli pokazać swoje walory – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni
Pierwsza połowa – rozgrywana przy silnie wiejącym wietrze i obfitych opadach deszczu – toczyła się pod dyktando Portowców. Granatowo-bordowi zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli w polu karnym rywala. Dobra gra nie przekładała się jednak na dogodne okazje do zdobycia bramki. Przełamanie nastąpiło dopiero po upływie dwudziestu minut – Igor Pawlak prostopadłym podaniem uruchomił Jacka Czaplińskiego, ten przytomnie dostrzegł nadbiegającego Martina Rachubińskiego, któremu nie pozostało nic innego, jak umieścić piłkę w siatce. – Po tym poznaje się właśnie charakter zawodników. Martin nie czuł się pewnie w ataku tak komfortowo, jak na skrzydle czy w środku pola. Wszedł jednak w buty napastnika i zrobił swoje. Zdobył bardzo ważną bramkę, która – jak się później okazało – dała nam komplet punktów – chwali swojego podopiecznego trener Skok.
W drugiej odsłonie obraz gry uległ nieznacznej zmianie. Optyczną przewagę zaczęli bowiem przejmować zawodnicy FASE, którzy za wszelką cenę próbowali doprowadzić do wyrównania. Blok defensywny Portowców – dyrygowany przez Mateusza Kaczorka – zawczasu rozbijał jednak ofensywne zapędy rywali.
– Dużo pracowaliśmy w ostatnich tygodniach nad defensywą i to przyniosło efekt. Zawodnicy FASE dążyli do zdobycia bramki, chcieli wyrównać, ale nie pozwoliliśmy im na stworzenie żadnego zagrożenia pod naszą bramką. Cieszymy się, że kolejny mecz gramy na zero z tyłu – mówi trener trampkarzy starszych. – Nie było to ładne spotkanie. Cieszymy się jednak, że nauczyliśmy się takie mecze wygrywać. Nawet, jak wiatr wieje nam w oczy, to potrafimy być ten jeden krok przed rywalem. Brawa dla całego zespołu, bo solidnie zapracował na te trzy punkty – podsumowuje.
Zaległy mecz 4. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – FASE Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 Martin Rachubiński 23’
AP Pogoń Szczecin: Ciechomski – Jabłonowski, Majewski (52’ Juchnicki), Stolarczyk, Włodarczyk (41’Seniowski) – Kaczorek, Broniewski (52’ Starzyński) – Pawlak, Czapliński (58’ Wawrowski), Siedlecki (65’ Zań) – Rachubiński