Trampkarze starsi Pogoni ponieśli pierwszą w tym sezonie ligową porażkę. W derbach Szczecina granatowo-bordowi musieli uznać wyższość FASE. – Jest w nas dużo sportowej złości. Kiedy ochłoniemy, przyjdzie jednak czas na wyciąganie wniosków. Takie porażki też są bowiem istotne w rozwoju zawodników – mówi trener Kurant.
Do prestiżowego, derbowego pojedynku Portowcy przystępowali poważnie osłabieni. W kadrze meczowej zabrakło bowiem trzech reprezentantów Polski, którzy przebywali na zgrupowaniu w Bośni i Hercegowinie – Maksymiliana Jóźwiaka, Kamila Baja oraz Michała Osowskiego. Sztab szkoleniowy nie mógł również skorzystać z usług kontuzjowanego Jakuba Grześkowiaka.
– Brak naszych liderów na pewno był dzisiaj odczuwalny. Grześkowiak daje zespołowi bardzo dużą siłę mentalną, wnosi też jakość w budowaniu gry. Baj czy Osowski są natomiast motorami napędowymi akcji ofensywnych. Mieliśmy też inne problemy – Marcel Woźniak grał dzisiaj z bólem, Jakub Zawadzki dopiero w czwartek wrócił do treningów – opowiada trener Kurant. – Pod nieobecność naturalnych liderów muszą jednak wykreować się następni. Uważam, że Ci, na których najbardziej dzisiaj liczyliśmy, w trudnym momencie udźwignęli tę odpowiedzialność – dodaje.
Pierwsza połowa nie ułożyła się po myśli Portowców. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach składną akcję FASE celnym strzałem wykończył Jakub Komarowski, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W minutach gospodarze mieli okazje do podwyższenia wyniku, ale między słupkami znakomicie spisał się Dorian Twarowski. – Jesteśmy w stanie rywalizować z każdym zespołem w kraju. Do tego potrzebne jest jednak pełne zaangażowanie i determinacja. A tego nam dzisiaj w pierwszych minutach zabrakło – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Po upływie pół godziny gry sytuacja granatowo-bordowych stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Po taktycznym faulu czerwoną kartkę obejrzał bowiem Michał Żuk, zmuszając tym samym swoich kolegów do gry w osłabieniu. – Jestem zadowolony z tego, jak chłopacy zareagowali na trudny moment. Paradoksalnie był to dla nich sygnał, by wziąć się do roboty. Uważam, że od tego momentu przejęliśmy kontrolę nad spotkaniem i dążyliśmy do tego, by odwrócić jego losy – mówi Patryk Kurant.
W pierwszych minutach drugiej połowy gospodarze ponownie wykorzystali jednak brak koncentracji Portowców i podwyższyli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najlepiej zachował się Daniel Ciesielski i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Granatowo-bordowych stać było jedynie na honorowe trafienie Juliana Kulpy z rzutu karnego. – Wygrał dziś zespół bardziej zdeterminowany i nastawiony na walkę – ocenia trener Kurant. – Jest w nas dużo sportowej złości. Kiedy ochłoniemy, przyjdzie jednak czas na wyciąganie wniosków. Takie porażki też są bowiem istotne w rozwoju zawodników – podsumowuje.
5. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
FASE Szczecin – Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)
1:0 Jakub Komarowski 2’
2:0 Daniel Ciesielski 49’
2:1 Julian Kulpa (k) 64’
Pogoń Szczecin: Twarowski – Bartkowiak (65’ Wójtowicz), Chmielewski (60’ Jacuła), Drećko, Zawadzki (60’ Brzeski) – Kulpa, Żuk – Woźniak (60’ Wojtaszek), Rogowski, Ignatowicz (41’ Gosk) – Waligóra (53’ Pawłowski)