Trampkarze młodsi Akademii Pogoni ostatni weekend spędzili w niemieckim Wedel nieopodal Hamburga, gdzie wzięli udział w turnieju Wichtel Cup. Podopieczni trenera Patryka Dąbrowskiego zmierzyli się z czołowymi zespołami Bundesligi – Bayernem Monachium, Borussią Dortmund, RP Lipsk czy Hertą Berlin. – To kapitalne doświadczenie, dzięki któremu zdobyliśmy nową wiedzę i poszerzyliśmy swoje horyzonty – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Turniej podzielony został na dwa etapy. W sobotę dwanaście zaproszonych zespołów rywalizowało na hali, by następnego dnia wybiec na boisko i zmierzyć się ze sobą w naturalnym dla siebie środowisku. – Nie ma co ukrywać, że rywalizacja na hali była dla nas sporym wyzwaniem. Na co dzień nie mamy bowiem okazji, by trenować w takich warunkach. Dodatkowo zamontowano również bandy, więc przez całe 10 minut piłka była w ruchu. Każda – nawet najmniejsza dekoncentracja – kończyła się stratą bramki. Nie osiągnęliśmy na tym etapie zachwycających wyników, ale wróciliśmy z wiedzą, że warto włączyć zajęcia na hali do naszego cyklu szkolenia – tłumaczy trener Dąbrowski.
Drugiego dnia Portowcy wybiegli na boisko i szybko udowodnili, że zaproszenie do rywalizacji z czołowymi zespołami Bundesligi nie było przypadkowe. Zawodnicy Dumy Pomorza urwali punkty Hercie Berlin i Wolfsburgowi, a w starciach z RB Lipsk i Bayernem Monachium okazali się słabsi tylko o jedną bramkę. – Na boisku – w naturalnych dla siebie warunkach – graliśmy z niemiecką czołówką jak równy z równym. Bayern i Borussia w tym momencie są poza naszym zasięgiem, ale z pozostałymi rywalami toczyliśmy wyrównane boje. Fajnie, że wyszliśmy z naszej rzeczywistości – gdzie praktycznie zawsze wygrywamy i dominujemy na boisku – i starliśmy się z tak wysoką jakością piłkarską. Niewątpliwie dostaliśmy nowy bodziec do pracy. Takie turnieje są dowodem, że warto wyjeżdżać, poszerzać horyzonty i zdobywać nową wiedzę – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Dla zawodników Dumy Pomorza największym wydarzeniem było starcie z gigantem europejskiej piłki – Bayernem Monachium. Podopieczni trenera Dąbrowskiego dwukrotnie schodzili z boiska w roli pokonanych, ale – zwłaszcza w drugim pojedynku – postawili rywalom trudne warunki. – Bayern imponuje pod każdym względem. Przygotowanie indywidualne i techniczne jest na najwyższym poziomie. Środkowy pomocnik przez cały turniej halowy przegrał tylko jedną piłkę – to pokazuje ogromną mądrość na boisku. Można powiedzieć, że Ci zawodnicy się praktycznie nie mylą. Niesamowita jest również ich świadomość – po kolacji trener powiedział im dobranoc i nie musiał nikogo pilnować – opowiada trener Dąbrowski. – My mieliśmy to szczęście, że mierzyliśmy się z Bayernem już po raz trzeci w tym roku. W lipcu byliśmy tak stremowani, że nie potrafiliśmy pokazać nawet połowy swoich umiejętności. Teraz natomiast wygrywaliśmy pojedynki jeden na jeden, wychodziliśmy spod pressingu, sami dobrze skracaliśmy i nie pozwalaliśmy na swobodne rozgrywanie. Widać ogromny progres mentalny w naszym wykonaniu – dodaje.
Oprócz siły mentalnej Portowcy imponowali również wytrzymałością fizyczną. Podopieczni trenera Dąbrowskiego – mimo ogromnej intensywności – praktycznie do ostatniego meczu zachowali świeżość, co przełożyło się na dobrą postawę na boisku. – Po turnieju halowym – gdzie dostaliśmy mocno w kość – mogliśmy być fizycznie zmęczeni. Tymczasem w niedzielę graliśmy na dużej świeżości, co pozwoliło nam walczyć z rywalami jak równy z równym. Widać, że intensywność treningowa przekłada się na nasze możliwości podczas meczów – tłumaczy trener Dąbrowski.
Turniej w niemieckim Wedel był jednym z wielu w ostatnich miesiącach, w którym zawodnicy Dumy Pomorza mierzyli się ze swoimi niemieckimi rówieśnikami. Rywalizacja z zespołami z Bundesligi jest dla sztabów szkoleniowych dawką nowej wiedzy, a dla zawodników inspiracją i bodźcem do dalszej pracy. – Piłka niemiecka nie nadaje trendów – ona je wyprzedza, tak naprawdę tworzy piłkę na nowo. Jesteśmy szczęściarzami, że dzięki geografii możemy z niej czerpać. Oby jak najwięcej takich turniejów. Mam nadzieję, że w kolejnych latach również będziemy zapraszani. Kapitalne spotkania, świetna organizacja, gra przy pełnych trybunach – czego chcieć więcej – podsumowuje trener Dąbrowski.