Zawodnicy Akademii Pogoni z rocznika 2007 weekend spędzili w Bydgoszczy, gdzie wzięli udział w prestiżowym turnieju Rem Marco Cup. Młodzi Portowcy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, rywalizując jak równy z równym z najlepszymi zespołami w Polsce. – Cieszymy się, bo choć pracujemy ze sobą dopiero 3 miesiące, to efekty już widać gołym okiem – mówi szkoleniowiec zespołu, Patryk Kurant.
Na zaproszenie organizatora turnieju – Remigiusza Cieślewicza – do Bydgoszczy zjechało ponad 30 zespołów z całej Polski. W stawce nie zabrakło najsilniejszych akademii w Polsce – swoje reprezentacje wystawiły Pogoń Szczecin, Legia Warszawa, Lech Poznań czy Zagłębie Lubin. – To był bardzo wartościowy turniej. Można powiedzieć, że to nieoficjalne mistrzostwa Polski, bo na boisku spotkały się wszystkie czołowe akademie w kraju – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Spotkania w ramach turnieju rozgrywane były na obiektach Gwiazdy Bydgoszcz – klubu partnerskiego Dumy Pomorza, który przed rokiem dołączył do projektu „Pogoń to Wy!”. Część spotkań fazy grupowej odbywało się także na pobliskich boiskach Polonii Bydgoszcz. – Zostaliśmy naprawdę świetnie przyjęci przez gospodarzy. Od razu nam powiedzieli, że mamy się czuć jak u siebie w domu – opowiada Patryk Kurant.
Pierwszego dnia turnieju rywalizacja prowadzona była w czterech grupach. Na starcie młodzi Portowcy spotkali się m.in. ze Śląskiem Wrocław, Lechią Gdańsk czy Championem Warszawa, prowadzonym przez legendę Legii Warszawa – Marcina Mięciela. – Stworzyliśmy razem fajne widowisko. Oba zespoły chciały grać w piłkę, nikt nie nastawiał się na murowanie bramki – ocenia trener Kurant.
Po wyjściu z grupy zawodnicy Akademii Pogoni zmierzyli się z Wisłą Kraków, a następnie trafili na Śląsk Wrocław. Oba spotkania były niezwykle wyrównane i skończyły się serią rzutów karnych. – Piłkarsko wyglądaliśmy naprawdę bardzo dobrze. Prowadziliśmy grę, broniliśmy w wysokim pressingu, dominowaliśmy na boisku – wszystko zgodnie z naszą filozofią. Zabrakło nam trochę skuteczności, ale to przyjdzie z wiekiem – ocenia Patryk Kurant. – To był bardzo wartościowy turniej. Pokazał nam drogę, którą mamy zmierzać. Cieszymy się, bo pracujemy ze sobą dopiero 3 miesiące, a efekty już widać gołym okiem. Chłopcy zmienili się nie tylko piłkarsko, ale także mentalnie. Wszystko idzie w dobrym kierunku – podsumowuje.